Uwielbiam mleczne zupy. Tak byłam nauczona w dzieciństwie i tak mi zostało. A teraz mogę sobie pałaszować takie zupki na potęgę wraz z moim synkiem. Dostałam dynię od mamy (pochodzi ona z wielkiej hodowli ciotki, to jakaś nowa odmiana) i musiałam ją zużyć, bo była otłuczona i długo by nie poleżała. Piękny pomarańczowy kolorek, prawda? Jak się z nią rozprawiłam, dopiero olśniło mnie że nie mam foty mojej dyni w całości. A jednak coś się znalazło ;P
Dynia była tłem dla moich trzech olejów : kokosowego, palmowego i z nasiona malin (o których już niebawem). Próbowałam znaleźć dla nich jakieś ciekawe tło .
Wracając do zupy dyniowej. Dynię pocięłam na kawałki, wycięłam środek z pestkami i pozbawiłam skórki. Ta dynia była pod tym względem rewelacyjna, bo w przeciwieństwie do okrągłej, ma miękką skórę i bez problemu ją obrałam. Potem cząstki pokroiłam na mniejsze kawałki, taką prawie kostkę. Do zupy powędrowała połowa, a reszta do zamrażalnika.
A tu już dynia w garnku, zalana niewielką ilością wody , do tego szczypta soli. I gotujemy do miękkości. Potem można użyć blendera,a ja posłużyłam się ugniataczem do ziemniaków. Rozgniotłam miękką dynię na papkę . Ten rodzaj dyni ma to do siebie,że również bardzo szybko się gotuje.
Tak, pomocnik musi być koniecznie, trochę podgryzie. Co nieco porozrzuca po podłodze. Drugi pomocnik , kudłaty - siedzi pod stołem i konsumuje wszystko co spadnie .
Przydało by się jakiś dodatek do zupy , mam dwie propozycje : taki właśnie mały makaron muszelki(który świetnie nadaje się do sałatek albo też do zupy pomidorowej), albo jak widać poniżej , zacierki.
Zacierki są jakieś takie małe. Cóż, bo sklepowe . Więc padła decyzja, że jednak makaron. Można by go oczywiście ugotować oddzielnie i dodać do zupy. Ale skoro ma być szybko, wrzuciłam go do papki dyniowej. I gotowałam do miękkości, uwaga żeby nie przypalić dyni.
Do smaku cukier wanilinowy. Sypnęło mi się pół dużego opakowania. Dodatkowo zwykłego cukru już nie dosypywałam, bo ta dynia sama w sobie już była słodka ;). I oczywiście na koniec mleko, mi na taką ilość dyni, wyszło pół litra. Lubię gęstą zupę. Jak ktoś woli rzadszą, dolewa więcej mleka.
A tak wygląda gotowa zupa dyniowa w wydaniu moim i Ksawcia ! Jest gęsta
i bardzo sycąca. Wyszły mi 4 spore porcje. Oczywiście wszystko dla mnie
i małego, bo TŻ nie lubi, jego strata ;P.
Lubicie zupy mleczne?
Drugą część dyni planuję przetworzyć na zupkę,ale już nie na słodko, ale trochę pikantną.
Lubicie zupy mleczne?
Drugą część dyni planuję przetworzyć na zupkę,ale już nie na słodko, ale trochę pikantną.
A już tak z innej beczki, zapraszam Was na dwa konkursy, w których sama biorę udział !
Konkurs na blogu Natura Shop , gdzie do wygrania prawdziwe skarby .
Zapraszam Was również na Fan Page Natura Shop , gdzie możecie się zgłosić do testowania masek Orientana. Miałam taką maskę i była świetna , więc tym bardziej zachęcam do zgłoszenia się.
Konkurs na blogu Agusia Testuje , w którym można wygrać jedną z przepięknych sukienek.
Zajrzyjcie koniecznie, bo kreacje jakie można zdobyć, są śliczne.
Marzy mi się sukieneczka, jeśli Wam również, nie ma na co czekać. Próbujcie szczęścia !
z dyni robiłam, zupę, placki, kluseczki i ciasto, niestety nic mi nie smakowało, zapach kocham ale nie umiem współpracować z dynią.
OdpowiedzUsuńJa robię na bardziej ostro na wywarze z warzyw z dodatkiem curry :)
OdpowiedzUsuńnie jadłam nigdy takiej ...
OdpowiedzUsuńPlacki też robiłam, teraz chcę taką na ostro właśnie zrobić zupę, ciekawa jestem co z tego wyniknie. Curry mam ,więc spróbuję ;)
OdpowiedzUsuńChyba nigdy takiej nie jadłam ;/
OdpowiedzUsuńja się do dyni chyba nigdy nie przekonam, heh
OdpowiedzUsuńDinia jest bardzo pyszna ;)
OdpowiedzUsuńwww.impossiblelive93.blogspot.com
jadłam jeszcze z dynią ;)
OdpowiedzUsuńA ja nigdy nic z dyni nie jadłam i nie robiłam. Ciekawa jestem tego smaku.
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam dyni, ale teraz mam na nią wielką ochotę :)
OdpowiedzUsuńlubię zupę dyniową ;)
OdpowiedzUsuńzupy mleczne uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńUroczy przystojniak :)
OdpowiedzUsuńzjadłabym hi hoi
OdpowiedzUsuńNie jadłam jeszcze takiej zupki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam dzeejlo
Mój tata czasem kombinuje coś z dynią, mlekiem i płatkami owsianymi. Całkiem smaczne :)
OdpowiedzUsuńOd dzieciństwa nie jadłam takiej zupy ;)
OdpowiedzUsuńooo nie, na pewno bym jej nie spróbowała :D
OdpowiedzUsuńNie wiesz co tracisz, kochana ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam takiej zupy :O
OdpowiedzUsuńNa pewno świetnie smakuje, a pomocnika masz uroczego :)
OdpowiedzUsuńOj on pomaga we wszytskim , zwłaszcza w porządkach ;D
OdpowiedzUsuńzupy z dyni nie jadłam, robię czasami taką do słoika :)
OdpowiedzUsuńMerry Xmas
OdpowiedzUsuńqrcze miałam w tym roku w końcu ją zrobić, ale się nie udało.
OdpowiedzUsuńWiem, że jest bardzo zdrowa, ale jej nie cierpię, moja babcia wiecznie gotowała.
OdpowiedzUsuńUwielbiam zupę dyniową i co najmniej dwa razy w roku ją robię, bo tylko ja ją jem :D
OdpowiedzUsuńJa za dynią nie przepadam ale moja siostra ją uwielbia więc podsunę jej przepis :)
OdpowiedzUsuńDodaję do obserwowanych :)
mniam <3
OdpowiedzUsuńhttp://rozaliafashion.blogspot.com/2013/12/new-year.html
Ja nie przepadam za tego typu zupami :-p Jestem strasznym niejadkiem :-p
OdpowiedzUsuńjak dla mnie zupa to jedynie pomidorowa, ogórkowa albo szczawiowa, za innymi jakoś nie przepadam ;P no może rosół jeszcze:)
OdpowiedzUsuńKupiłam ostatnio dynie, ale zwlekałam ze zrobieniem jakiegoś dania i niestety...spleśniała :D
OdpowiedzUsuńświetna, kiedyś robiłam
OdpowiedzUsuńjakie pyszności
OdpowiedzUsuńzaparszam do siebie
Uwielbiam zupę dyniową :)
OdpowiedzUsuńOgłoszenia Radom Lokalne
OdpowiedzUsuń