Ciepło i wygodnie - czyli maluch na śniegu

Pamiętam, jak moja babcia opatulała mnie ciasno i nakładała za dużo warstw. Wiecie, to inne przyzwyczajenia i tok myślenia niż nasz. Ale babcia przecież wie lepiej i niestety często było mi za ciasno, miałam skrępowane ruchy i w domu okazywało się,że bielizna była przepocona . Teraz ubierając swojego brzdąca patrzę ze swojej perspektywy oraz biorę pod uwagę także jego "zdanie" . No jakoś inaczej nie mogłam tego ująć -ale chodzi tu np o to że musi mieć rękawiczki z palcami bo inne ściąga.

Oczywiście trochę inaczej ubieram Ksawcia na dłuższy spacer w wózku, lżej na krótki wypad do sklepu czy w końcu samodzielne brykanie po dworze. Bo już od wczoraj Ksawciu dumnie zsuwa po śnieżku, dlatego na to czekałam. Co by "łapiąc zająca" trafił w śnieg a nie w kałużę.Dziś więc przedstawię strój jaki wybrałam dla niego właśnie na takie hasanie .

 

Czapka to odwieczny problem, najlepiej było by ją czymś przykleić;)

Ja się wcale nie przewróciłem , tylko sprawdzam miękkość śniegu

Czapka z Kubusiem Puchatkiem(dostałam)

Kurtka na polarku(dostałam) r.80

Szalik  z wyprzedaży

Rękawiczki z "Chińczyka"

Spodnie na szelkach (ocieplane na polarku ) SH r.86-92

Buty za kostkę ocieplane (dostałam)

(pod spodem luźne body na długi rękaw, średniej grubości rajtki oraz średniej grubości, luźna bluza)

Uwielbiam spodnie na szelkach są bardzo praktyczne , nic nie podwieje . Dodatkowo dobrze jest, szelki są regulowanej długości . Mam dwie pary takich cudnych , cieplutkich spodenek, obie z SH. Drugie różnią się m.in sposobem zakładania, gdyż kurtka idzie do środka spodenek - a w tych na foto , spodenki są pod kurtką.

Pozdrawiamy Was serdecznie

Kobieta Nieidealna i Brzdąc