Witam
Kilka olejów gościło już na łamach mojego bloga i w najbliższym czasie pojawi się coś jeszcze . Tak się stało,że wpadłam jak śliwka w kompot - olejowy szał mnie dopadł ! Z czego akurat jestem zadowolona .
Dziś małe co nie co o dwóch olejach i tylko wzmianka o trzecim, gdyż powędrował on do kuzynki .Olej kokosowy o którym można przeczytać na wielu blogach oraz olej z nasion maliny czerwonej to dwie substancje, które lubię niezmiernie . A olej palmowy- czerwony , sprawdza się u kuzynki ( głownie na czuprynie ).
Olej kokosowy rafinowany z kopry
W czystej postaci bez żadnych dodatków mieszka sobie w plastikowym słoiczku z czarną nakrętką.
Konsystencja stała . Jak było cieplej ( u mnie w domu istna sauna panuje), olej się podtopił i dlatego tak równiutko spoczywa w słoiczku.
O, nie wypada. Żeby się rozpuścił, wystarczy wyjąć go z opakowania -kontakt ze skórą powoduje natychmiastową zmianę stanu skupienia.
Zapach jest ledwo wyczuwalny a kolor jak można zauważyć biały;).
Szczegóły na stronie producenta klik link
Olej palmowy czerwony nierafinowany
Też przesiaduje w podobnym słoiczku,jak jego poprzednik.
Kolorek to nie do końca czerwień, trochę przełamana pomarańczem.
Konsystencja jest już mniej zwarta. Aczkolwiek o wiele gęstsza niż typowy olej.
Szczegóły na stronie producenta klik link
Olej z nasion maliny czerwonej
Moje malinowe maleństwo , zamknięte jest w szklanej buteleczce z ciemnego szkła ,z plastikową zakrętką. W buteleczce znajduje się zakraplacz.
Olej ma już "olejową " konsystencję, a jego kolor jest ciemno pomarańczowy.
Zapach, cóż - lekko ziemny, świeży .
Szczegóły na stronie producenta klik link
Całe trio pochodzi ze sklepu Ecospa,ale nie sugerujcie się tym. Myślę że najlepiej wybierać je tam, gdzie są najtańsze (i oczywiście dobre gatunkowo) . Pojemności dostępne w sklepie Ecospa są różne, ja mam akurat najmniejsze -czyli olej z nasion maliny ma 10 ml, a pozostałe po 100 g.
Dlatego czerwony olej palmowy nie zagościł u mnie na dłużej. Połasiłam się na niego ze względu na m.in właściwości przeciwzmarszczkowe . Ale jak się pierwszy raz nim posmarowałam, patrzę a tu na skórze pomarańczka . Myślę że w sezonie letnim chętnie po niego sięgnę ,żeby szybciej uzyskać ładny odcień opalenizny - bo moja skóra jest dość oporna na promienie słoneczne.
Co do dwóch pozostałych olejów, to nadal ich używam . Oba trochę z innym przeznaczeniem. Olej z nasion maliny czerwonej jest delikatny i bardzo szybko się wchłania i idealnie pasuje moim oczom. Na wieczór zamiast kremu pod oczy nadaje się znakomicie. Ładnie nawilża skórę , łagodzi podrażnienia.
Olejem kokosowym pielęgnuję przede wszystkim włosy i skórę głowy . Wmasowany w skalp przed myciem redukuje swędzenie,ale nie przetłuszcza i nie obciąża włosów. Nawet delikatny szampon zmywa resztki oleju kokosowego . Najlepszy efekt oczywiście uzyskuję ,gdy nałożę olej na czuprynę na dłuższy czas - chociaż pół godzinki. Do tego czepek foliowy i ręcznik,aby lepiej się wchłaniał.
Dziś nadrobię zaległości na Waszych blogach ;) .
Dziś nadrobię zaległości na Waszych blogach ;) .
Pozdrawiam
Kobieta Nieidealna
Ja poję się sięgnąć po olej kokosowy bo mam wysokoporowate włosy, które bardzo szybko się puszą.
OdpowiedzUsuńNajchetniej bym wyprobowala olej z masion maliny czerwonej :)
OdpowiedzUsuńhmmm ja ty chyba tylko na wlosy bym ten kokosowy stosowala.
OdpowiedzUsuńmam cere tlusta i boje sie stosowac oleje na twarz
Używałam oleju kokosowego ale tylko do smarowania ciała (kiedy to kolana mi sechły nadmiernie), no i w kulinariach :)
OdpowiedzUsuńI cóż Ci więcej potrzeba ;)
OdpowiedzUsuńA olejku kokosowego niestety...;( nie mogę a uwielbiam juz sam zapach kokosa <3
Ja rzadko mam czas na takie olejowanie ;)
OdpowiedzUsuńmam olej kokosowy ale na moich włosach nie sprawdza się, wolę zdecydowanie zwykły słonecznikowy tłoczony na zimno
OdpowiedzUsuńJa to zawsze w domu muszę mieć masę wosków, olejków i świeczek. :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam olej kokosowy i go uzywam nie tylko do wlosow ale czasami tez do ciała jest bardzo dobrym nawilzaczem ;)
OdpowiedzUsuńtych olejów jeszcze nie znam, ale dopiero rozpoczynam swoją przygodę w tej dziedzinie ;)
OdpowiedzUsuń;) więc zachęcam do wypróbowania
OdpowiedzUsuńOlej kokosowy mam i od czasu do czasu używam ;)
OdpowiedzUsuńPozostałych niestety jeszcze nie próbowałam, chociaż ten z nasion maliny czerwonej wydaje się ciekawy, muszę kupić ;)
nie znam ich niestety, ale obiecuje poznac :)
OdpowiedzUsuńczas zakochać się w olejkach :)
OdpowiedzUsuńniestety nie znam , dobrze ze mnie troche dokształciłaś tym postem :D
OdpowiedzUsuńchętnie bym się skusiła na nie :)
OdpowiedzUsuńten kokosowy mnie kusi
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie produkty do włosów. ostatnio mam fioła na ich punkcie:)
OdpowiedzUsuńteż myślę nad olejem kokosowym:)
OdpowiedzUsuńSuper produkty, lubię takie naturalne.
OdpowiedzUsuńOj od dłuższego czasu zastanawiam się nad kupnem olejku kokosowego żeby pomóc włosom ale nie wiem czy to dobry pomysł ;P
OdpowiedzUsuńObserwuję :)
Ja zaczęłam od arganowego, mieszam go z kremem do twarzy, taka mieszanka nadaje sie nawet pod podkład
OdpowiedzUsuńPamiętaj żeby trzymać olej kokosowy w lodówce bo inaczej traci swoje właściwości ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiaM olej kokosowy!
OdpowiedzUsuńNIce products and beautiful
OdpowiedzUsuńKokos to u mnie podstawa. Ładne mają pojemniczki te oleje.
OdpowiedzUsuńNo i takie nie typowe dość
OdpowiedzUsuńCiekawy post i śliczne zdjęcia. Będę wpadać częściej zapraszam również do mnie http://snackbills.blogspot.com :* Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńnie mialam ich
OdpowiedzUsuńprzeczytałam do końca, bo z takimi specyfikami się jeszcze nie spotkałam, ciekawe, w wolnej chwili zagłębię się w temat i być może wypróbuję... :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń