Cellulit to zmora większości kobiet, także tych szczupłych. To nie sprawiedliwe ,że mężczyznom nie dolega ta przypadłość. Stosowałam niejednokrotnie preparaty mające na celu pozbycie się tego mankamentu,ale jak powszechnie wiadomo cudów nie ma - całkowicie pozbyć się go w domowych warunkach się nie da. Do tego sprzymierzeńcem w walce z cellulitem jest odpowiednia dieta oraz ćwiczenia. Na dietowanie nie nadaję się w ogóle ,ale ruchu mam aż nadto ( mamy małych dzieci wiedzą o czym mówię).
Preparaty antycellulitowe mają swoje zalety i właśnie dlatego , wybierając kosmetyk do testów z oferty Natko, zdecydowałam się na Antycellulitowy żel do ciała Berghof.
Nazwa Berghof Antycellulitowy żel do ciała link do produktu
Marka Iris Cosmetics
Dystrybutor Natko link do strony
Cena 22 zł za 250 ml
Dostępność tutaj
Od producenta
Antycellulitowy żel do ciała Berghof jest preparatem w postaci żelu do ciała przeznaczonym do użytku
zewnętrznego, który wyszczupla i działa antycellulitowo. Ujędrnia,
dodaje sprężystości i widocznie wygładza skórę.
Żel dzięki
wyjątkowym składnikom pozytywnie wpływa na skórę całego ciała.
Dzięki regularnemu stosowaniu preparatu objawy tzw. pomarańczowej
skórki, czyli cellulitu są zmniejszone, a skóra widocznie
wygładzona. W efekcie sylwetka zostaje wyszczuplona. Preparat działa
ujędrniająco, dodaje sprężystości i odświeża. Rozgrzewa
wnikając w głębokie warstwy skóry i poprawia ukrwienie.
Wskazania:
Zalecany do stosowania zewnętrznego na skórę ciała w celu wyszczuplenia i zmniejszenia widocznego cellulitu.
Zalecany do stosowania zewnętrznego na skórę ciała w celu wyszczuplenia i zmniejszenia widocznego cellulitu.
Dawkowanie:
Smarować skórę preparatem wcierając go w obrębie brzucha, bioder, ud oraz pośladków.
Smarować skórę preparatem wcierając go w obrębie brzucha, bioder, ud oraz pośladków.
L- karnityna zawarta w żelu przyśpiesza proces spalania tłuszczu. Kofeina poprawia mikrocyrkulację i ukrwienie. Olejek z trawy cytrynowej działa odświeżająco. Rozmaryn pobudza i ujędrnia skórę. Żel zawiera pantenol, który wykazuje działanie mocna nawilżające i łagodzące. Skóra pozostaje ujędrniona i sprężysta. Żel do codziennego stosowania. Wmasować okrężnymi ruchami w partie ciała dotknięte cellulitem. Zastosowanie żelu bezpośrednio po kąpieli wzmaga efekt rozgrzewający, który różnym nasileniem utrzymuję się max do godziny.
Skład:
Aqua, Glycerin
Butylene Glycol, Sodium Polyacryloyldimethyl Taurate, Hydrogenated
Polydecene, Dimethicone, Carnitine, Caffeine, Mentha Piperita
Extract, Rosmarinus officinalis Extract, Cymbopogon Schoenanthus Oil,
Panthenol, Ethylhexylglycerin, Vanillyl Butyl Ether, Alcohol Denat.
Citral, Geraniol, Linalool, Limonene Trideceth-10, Phenoxyethanol.
Moja opinia
Opakowanie
Żel umieszczony jest w plastikowym, odkręcanym słoiczku. W środku zabezpieczony sreberkiem.
Konsystencja
Żel ma gęstą konsystencję, przypominającą żel. Bardzo dobrze się rozsmarowuje na skórze i szybko wchłania.
Kolor
Kosmetyk jest koloru rozwodnionej brzoswinki.
Zapach
Żel pachnie bardzo intensywnie, kwaśnymi owocami cytrusowymi. Dość długo utrzymuje się na skórze.
Żel Berghof spodobał mi się od początku. Najpierw skusił mnie zapachem, orzeźwiającą nutą gorzkiej pomarańczy . Sama aplikacja nie sprawia problemu,gdyż preparat dobrze się ślizga i błyskawicznie wchłania. A słoiczek powoduje,że kosmetyk mogłam zużyć do samego końca.
Zapach wspaniały,ale co dalej... Używałam żelu antycellulitowego do ciała Berghof codziennie rano (a taki odwrotowiec ze mnie, bo wiem że wiele dziewczyn stosowało go raczej na noc). A podczas wieczornej toalety , starałam się co kilka dni robić dokładny i intensywny peeling całego ciała.
Na opakowaniu umieszczono adnotację ,że żel ma właściwości rozgrzewające i postanowiłam się obchodzić z nim delikatnie. Skonsultowałam się też z koleżanką, która już pierwsze podejście miała za sobą (dziękuję Anita ). Żelem smarowałam uda oraz pośladki. Nie stosowałam go samodzielnie, gdyż uczucie ciepła było jak dla mnie zbyt intensywne (każdy może mieć inne odczucia). Mieszałam go z nielubianym balsamem, którego pewnie inaczej bym nie zużyła, w proporcji 1 część żelu na 2 balsamu. Miałam wymieszaną porcyjkę na tydzień . Potem dorabiałam kolejną. Takim oto sposobem wczoraj zużyłam ostatki żelu.
Na opakowaniu umieszczono adnotację ,że żel ma właściwości rozgrzewające i postanowiłam się obchodzić z nim delikatnie. Skonsultowałam się też z koleżanką, która już pierwsze podejście miała za sobą (dziękuję Anita ). Żelem smarowałam uda oraz pośladki. Nie stosowałam go samodzielnie, gdyż uczucie ciepła było jak dla mnie zbyt intensywne (każdy może mieć inne odczucia). Mieszałam go z nielubianym balsamem, którego pewnie inaczej bym nie zużyła, w proporcji 1 część żelu na 2 balsamu. Miałam wymieszaną porcyjkę na tydzień . Potem dorabiałam kolejną. Takim oto sposobem wczoraj zużyłam ostatki żelu.
Podczas stosowania żelu oprócz uczucia ciepła i zaróżowienia naskórka, czułam delikatne mrowienie. Czyli że preparat działał sobie na moją skórę.Ciekawe jest to,że żel grzał mnie "od środka", tzn, czułam ciepło,ale jak dotknęłam dłonią , posmarowną skóry, miała ona normalną temperaturę.
Żel antycellulitowy Berghof zwiększył napięcie skóry, stała się bardziej jędrna. Nie znikł mi cellulit całkowicie, jednak partie ciała na które nakładałam żel ,są teraz wyraźnie gładsze.
Jeśli akurat nie borykacie się z cellulitem, to może zainteresują Was inne produkty oferowane przez Natko. Mi wpadły w oko Serum i szampon na porost włosów Revitax (link do produktów) oraz Balsam z liści czerwonych winogron -dla zdrowych , pięknych nóg (link do produktu).
Pozdrawiam
Kobieta Nieidealna
niestety nie miałam nigdy...
OdpowiedzUsuńMyślę, że akurat większość kobiet ma cellulit, niestety należę do tego grona.
OdpowiedzUsuńbardzo dobra cena, ja próbowałam już wielu specyfików, ale o tym jeszcze nie słyszałam więc myśle że spróbuję. :)
OdpowiedzUsuńwww.dayafterdaysuzy.blogspot.com
Widziałam go ostatnio na jakimś blogu i muszę przyznać że mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńMnie na razie nie dotyczy problem cellulitu, ale jeżeli będzie mnie dotyczył, to z pewnością wypróbuję ten żel, szczególnie, że jak piszę, nie mam w tych sprawach doświadczenia i polegam na opiniach innych :)
OdpowiedzUsuńhttp://dawidkwiatkowski-opowiadanie.blogspot.com/2014/05/16-rozdzia-czym-jest-swiat-i-kim.html
Warto wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńSuper post
OdpowiedzUsuńhttp://darka-blogg.blogspot.com/
Na pewno bym go polubiła :)
OdpowiedzUsuńjest na mojej liście zakupów :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie to trochę za bardzo rozgrzewa, wolę te chłodzące .
OdpowiedzUsuńMogliby zmienić te opakowanie.
OdpowiedzUsuńTo chyba nie od nich zależy, bo tylko sprowadzają te kosmetyki.Zresztą cała seria ma takie pudełeczka.
OdpowiedzUsuńno ja Z Natko używam aktualnie płynu do kąpieli z rozmatynem.. jest bardzo fajny i cudnie pachnie!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe mazdełko,oj przydałoby sie na lato:)
OdpowiedzUsuńSuper recenzja, mam nadzieję, że już niedługo zdjęcia lepszej jakości.
OdpowiedzUsuńhttp://nussy99.blogspot.com/
nie ma za co kochana :) dobrze, że nie próbowałaś na brzuch ;) ja również go polubiłam, chociaż przy końcu miałam już dosyć tego rozgrzewania ;)
OdpowiedzUsuńOj przydałby mi się taki produkt :).
OdpowiedzUsuńmyślę, ze jakbym miała okazję to bym go wypróbowała, mnie nie przeraza rozgrzewania bo Eveline też ma różne produkty rozgrzewające i jest tam taki jeden wręcz pali ale dałam radę :)
OdpowiedzUsuńChyba go wypróbuję, bo wychodzi na to, że jednak trochę działa.
OdpowiedzUsuńReszta to duża doza ruchu w moim przypadku ;D
OdpowiedzUsuń