Witajcie
Lily Lolo Puder brązujący prasowany, Miami Beach
Recenzja
W swojej ofercie Lily Lolo ma bronzery sypkie i prasowane. Wśród tych drugich dostępne są trzy odcienie Miami Beach,Montego Bay oraz Honolulu. Wybrałam ten pierwszy, najjaśniejszy z całej trójki. Montego Bay jest nieco za ceglasty, a ostatni myślę będzie świetny do konturowania czy też dla posiadaczek ciemniejszej cery.
Pudry brązujące prasowane klik wszsytkie odcienie
Miami Beach to jasny, półmatowy odcień o średniej pigmentacji - opis
Prasowane bronzery od Lily Lolo idealnie sprawdzą się, gdy będziesz
chciała nadać swojej cerze tego niezwykłego blasku, który skóra zyskuje
wraz z nadejściem cieplejszych dni. Ich delikatna formuła i możliwość
budowania intensywności koloru pozwolą Ci przepięknie podkreślić swoją
opaleniznę.
-
długotrwały efekt
-
dzięki zawartości olejku arganowego, działanie przeciwstarzeniowe
- olejek jojoba zapewnia nawilżenie
- naturalne antyoksydanty oraz ochrona przeciwbakteryjna
- nie zawiera talku ani sztucznych substancji zapachowych
- odpowiedni dla vegan
-
idealny do podręcznej kosmetyczki
Skład: MICA, OCTYLDODECANOL, ARGANIA SPINOSA (ARGAN) KERNEL OIL, PUNICA GRANATUM (POMEGRANATE) SEED OIL, CANDELILLA CERA, TOCOPHEROL, RICINUS COMMUNIS (CASTOR) SEED OIL, POLYGLYCERYL-2 ISOSTEARATE/DIMER DILINOLEATE COPOLYMER, GLYCERYL CAPRYLATE, HELIANTHUS ANNUUS (SUNFLOWER) SEED OIL, LEPTOSPERMUM SCOPARIUM (MANUKA) OIL, SODIUM HYALURONATE, ERYNGIUM MARITIMUM CALLUS CULTURE FILTRATE, [+/- CI 77891 (TITANIUM DIOXIDE), CI 77491 (IRON OXIDE), CI 77492 (IRON OXIDE), CI 77499 (IRON OXIDE)]
Miami Beach Prasowany bronzer Lily Lolo - moja opinia
Jak każdy z kosmetyków Lily Lolo i w tym przypadku mamy do czynienia z fajnym, naturalnym składem. Mamy tu i olejek arganowy i jojoba, manuka, słonecznikowy , rycynowy i z owocu granatu , a także antyoksydanty i substancje antybakteryjne. Dzięki całemu temu bogactwu jest to nie tylko kosmetyk do makijażu,ale także można o nim śmiało powiedzieć że posiada właściwości pielęgnacyjne.
Opakowanie jest utrzymane w tej samej pięknej, nie wymuszonej elegancji co mineralny podkład o którym pisałam tu < klik>. Po wyjęciu z pudełeczka, mamy okrągły i płaski pojemniczek. Tzw puderniczkę, wyposażoną w praktyczne lusterko.
Jak już pisałam na początku, wybrałam odcień najjaśniejszy, spośród dostępnych. Nie mam jakiś wybitnych zdolności do konturowania, a z maską na twarzy nie jest sympatycznie się pokazać. Kolor Miami Beach jest wprost stworzony dla urody większości Polek. Nie da się nim narobić plam. Czasem używam go na całą twarz i skutkuje to zdrowo wyglądającą, subtelnie przyciemnioną skórą. Tak jak opisał ten bronzer producent- ma on średnią pigmentację.
Bronzer nie pyli. Dobrze przywiera do pędzla,a następnie do skóry. Nie jest suchy jak niektóre pudry/bronzery lecz delikatnie aksamitny. Jest to zasługą zapewne zawartych w nim tych wszystkich dobroczynnych olejków. Myślę, że to tajemnica sukcesu tego bronzera. Daje trwały efekt, nie powodując wysuszenia i obciążania skóry.
Na całej twarzy bronzer mineralny Miami Beach. Nałożyłam nieco więcej, żeby pokazać faktyczny kolor na zdjęciach.
Coraz bardziej przekonują mnie kosmetyki mineralne. Wiem,że początkowo cena może nieco odstraszać. Jednak zarówno bronzer, jak i mineralny podkład sypki Lily Lolo są bardzo wydajne. Do tego widać, że skóra "nie męczy " się nadmiarem makijażu. A składniki w nich zawarte, wykazują działanie pielęgnacyjne.
naprawdę fajnie, że nie da się nim zrobić plam ;D
OdpowiedzUsuńPiękny jest :) I jaki cudowny skład :)
OdpowiedzUsuńw sumie to nie używam takich gadżetów ;{P
OdpowiedzUsuńDaje przyjemny w moim odczuciu efekt. Nie miałam jeszcze do czynienia z kosmetykami mineralnymi, więc tym bardziej jestem ciekawa.
OdpowiedzUsuńBronzerów nie używam. Z LL mam tylko cienie ale będę miała okazję wypróbować puder mineralny z Paese :)
OdpowiedzUsuńładnie wygląda :) ja mam honolulu i uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt a efekt na twojej twarzy jest naprawdę śliczny :-)
OdpowiedzUsuńŁadny kolor choć dla mnie byłby chyba za jasny :)
OdpowiedzUsuńodcień piękny :)
OdpowiedzUsuńGreat post dear!
OdpowiedzUsuńPlease click on the link on my post
http://helderschicplace.blogspot.com/2015/09/monocrome-with-romwe.html
Świetnie się prezentuje, ten odcień Miami Beach pasowałby też do mojej karnacji. Widziałam go już na kilku blogach i po prostu wpadło mi w oko :) Lubię kosmetyki mineralne :)
OdpowiedzUsuńod jakiegoś czasu się przybieram do kupna, chyba wreszcie sobie kupię
OdpowiedzUsuńKolor łady,dla mojej karnacji wybrałabym ciemniejszy :)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo fajnie! :)
OdpowiedzUsuńJa polecam serdecznie bronzery Artdeco:).
OdpowiedzUsuńnie uzywam bronzerow :)
OdpowiedzUsuńNie znam produktu :)
OdpowiedzUsuńIch kosmetyki to ja uwielbiam!!
OdpowiedzUsuńwspaniała recenzja :)
OdpowiedzUsuńhttp://fashionelja.pl
Super ma odcień! Ja osobiście polecam kobo ;)
OdpowiedzUsuńU MNIE NOWY POST! ZAPRASZAM! :D
Komentarze i obserwacje mile widziane ;)
MÓJ BLOG-KLIIK
Ja wolę bronzery typowo do konturowania :)
OdpowiedzUsuńfajny kosmetyk
OdpowiedzUsuńI don't even know how I ended up here, but I thought this post was good.
OdpowiedzUsuńI do not know who you are but definitely you're going to a famous blogger if
you are not already ;) Cheers!
My web page http://queeseyaculacionprecoz.com
Bardzo fajny efekt Mimo,że najjasniejszy odcień to jest widoczne przyciemnienie Podoba mi się
OdpowiedzUsuńładnie się prezentuję, ja teraz testuję krem BB z L.L :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tym produktem :)
OdpowiedzUsuńNie znam w dalszym ciągu kosmetyków tej marki, ale efekt na twarzy podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńEfekt bardzo ładny, podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńBronzer wygląda ciekawie a Ty ślicznie :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo rzadko używam tego typu produkty ;)
OdpowiedzUsuńwszystko by było dobrze gdyby się tak szybko nie ścierał...trwalsze są produkty od Earthnicity Minerals, przynajmniej u mnie się sprawdziły :)
OdpowiedzUsuń