Witajcie
Alan Jey Semi di Lino, Szampon regenerujący suche włosy
Informacja o konkursie
Recenzja
Semi di lino oznacza po prostu siemię lniane. A brzmiało tak nieco orientalnie. Dziś właśnie prezentuję Wam szampon do włosów suchych ale także rozjaśnionych z siemieniem. Jeśli chcecie kompleksowo zadbać o włosy, to producent oferuje nam również odżywkę i lotion. Zapraszam do zapoznania się z moimi wrażeniami ze stosowania szamponu Alan Jey.
Szampon regenerujący suche włosy Semi di Lino - opis.
Szampon o konsystencji kremu przeznaczony do częstego mycia włosów
suchych. Szampon prócz substancji aktywnych , witamin , wzbogacony jest o
kryształki z oleju siemienia lnianego( LCD), o bogatej zawartości
kwasów linolowego i linolenowego, dzięki którym wywiera on silne
działanie regenerujące na suche i rozjaśnione włosy , zniszczone
zabiegami chemicznymi , smogiem , kurzem. Szampon stosowany
regularnie sprawi, że włosy będą miękkie i błyszczące. Zaleca się, aby
po umyciu włosów szamponem, zastosować regenerująca ampułkę lub
rewitalizującą maskę Semi di Lino.
Cena 19 zł
Dostępność alanjey.pl
Semi Di Lino , Szampon regenerujący suche włosy - moja opinia
Szampon jest profesjonalnym produktem fryzjerskim i jak się możemy domyśleć, w większości takie kosmetyki nie grzeszą naturalnym składem. Tak jest i w tym wypadku. Mamy i SLS oraz rożne postacie silikonów, które nadają kłaczkom ładny wygląd ale tylko powierzchownie - nie odżywiających od wewnątrz. Uparły się te wszelkie mądre głowy, że ten SLS i tym podobne takie złe i ogólnie rozpowszechnili bardzo negatywną kampanię na ten temat. A ja Wam powiem, że do tego tez trzeba podejść z dozą rozsądku. Ten "Straszny" składnik jest potrzebny by usunąć nagromadzone środki do stylizacji, oleje i inne trudne i bardzo uporczywe do pozbycia się kosmetyki z naszej czupryny. No i nikt nie każe nam wylewać produkt prosto z butli na skalp! Lepiej gdy odrobinę szamponu rozmieszamy z wodą w dłoni lub kubeczku i dopiero potem pozwolimy mu na kontakt z włosami. Dla wrażliwców polecam używanie takich szamponów co 2- 3 mycie, na przemian z łagodnymi myjadłami - tak jak ja to robię. Więc jak już tak Wam przybliżyłam że SLS to wcale nie kolejne wcielenie Diabła , to przejdę do konkretów.
Szampon jest profesjonalnym produktem fryzjerskim i jak się możemy domyśleć, w większości takie kosmetyki nie grzeszą naturalnym składem. Tak jest i w tym wypadku. Mamy i SLS oraz rożne postacie silikonów, które nadają kłaczkom ładny wygląd ale tylko powierzchownie - nie odżywiających od wewnątrz. Uparły się te wszelkie mądre głowy, że ten SLS i tym podobne takie złe i ogólnie rozpowszechnili bardzo negatywną kampanię na ten temat. A ja Wam powiem, że do tego tez trzeba podejść z dozą rozsądku. Ten "Straszny" składnik jest potrzebny by usunąć nagromadzone środki do stylizacji, oleje i inne trudne i bardzo uporczywe do pozbycia się kosmetyki z naszej czupryny. No i nikt nie każe nam wylewać produkt prosto z butli na skalp! Lepiej gdy odrobinę szamponu rozmieszamy z wodą w dłoni lub kubeczku i dopiero potem pozwolimy mu na kontakt z włosami. Dla wrażliwców polecam używanie takich szamponów co 2- 3 mycie, na przemian z łagodnymi myjadłami - tak jak ja to robię. Więc jak już tak Wam przybliżyłam że SLS to wcale nie kolejne wcielenie Diabła , to przejdę do konkretów.
Szampon ma śliczny, różowy kolorek i jest przyjemnie gęsty. Zapach - to już chyba cecha szamponów Alan Jey jest taki jakbyśmy siedzieli na fotelu u fryzjera. Żadna rewelacja, trochę mocny, chemiczny, ale do przetrwania, gdyż po myciu nie czuć go na włosach.
Szampon spisuje się naprawdę dobrze. Rewelacyjnie się pieni i domywa całą czuprynę perfekcyjnie, nie powodując przy tym podrażnień skalpu. Nie plącze kłaczków, chociaż są tak czyste że prawie skrzypią. Stosowany sam wygładza włosy,nawilża ale też czyni je nieco sztywnymi. To pewnie skutek uboczny tej wszechogarniającej czystości :), więc bez odżywki ani rusz. Jest to skuteczny szampon , który tworzy na powierzchni włosów subtelną warstewkę chroniącą przed utratą wilgoci. Włosy są ujarzmione i lepiej się układają. Jest to produkt wart wypróbowania. W duecie ze sprawdzoną odżywką dopieści nasze włosy.
A ja na koniec mam dla Was niespodziankę. Nie wszyscy wiedzą, ale niedawno wystartował FP Alan Jey. Z tej okazji na ich profilu trawa konkurs w którym możecie zdobyć jeden z trzech zestawów kosmetyków do włosów : szampon bez SLS oraz wybrana maska z serii Fleir .
Link do konkursu klik tu
Niedawno Wam pisałam o masce wiśniowej, jest genialna. Więc teraz i Wy macie okazję przygarnąć takie cudo, albo inny smaczek. Więc bierzcie udział , bo wato.
to sobie wymyślili z tym siemieniem lnianym :D moim włosom przydałaby się porządna regeneracja :)
OdpowiedzUsuńJa jednak na ten szampon się nie skusze.
OdpowiedzUsuńJakoś zupełnie nie kusi mnie ten szampon :)
OdpowiedzUsuńCiekawy szampon
OdpowiedzUsuńCo prawda szampon "profesjonalny", ale jednak jedyna rzecz, ktora w nim przyciąga uwagę to kolor. Raczej nie zachęca mnie do kupna
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Widziałam ten konkurs na FB ale zrezygnowałam z jego udziału, teraz jednak spróbuję szczęścia :) Zachęciłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńa o tym produkcie to jeszcze nie słyszałam.
OdpowiedzUsuńSandicious
kuszą mnie ich produkty :)
OdpowiedzUsuńMiałam ten szampon, dla moich włosów stanowczo był za mocny bo tak jak napisałaś, aż skrzypiały :)
OdpowiedzUsuńCałkowite zaskoczenie jeśli chodzi o kolor i zapach, bo wiadomo jakie jest siemię lniane. Nazwa też fajna i chwytliwa ;)
OdpowiedzUsuńTen szampon to coś dla mnie :) Z opisu prezentuje się świetnie.
OdpowiedzUsuńChyba moje włosy by go polubiły :)
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się wcześniej z szamponem z lnem i zaciekawił mnie mimo chemicznego składu :)
OdpowiedzUsuńzastanawiałam sie kiedyś nad jego kupnem :)
OdpowiedzUsuń