Witajcie
AA Therapy, Nawilżający płyn micelarny
Recenzja
Dziś opowiem Wam o fajnym micelku, który sprezentował mi sklep edp24.pl. Właściwie w ich ofercie są perfumy i pachnidła dla pań i panów. Jednak podarek przypadł mi do gustu bardzo, a o fajnych kosmetykach pisać wręcz wypada!
Kilka słów o produkcie
Hipoalergiczny płyn dokładnie oczyszcza oraz doskonale nawilża i koi
wrażliwą skórę. Zawarte w preparacie struktury micelarne skutecznie
usuwają makijaż i wszelkie zanieczyszczenia z powierzchni skóry.
Kwas hialuronowy wiążąc wodę w naskórku zapewnia ochronę przed przesuszeniem.
D-pantenol łagodzi podrażnienia oraz zaczerwienienia.
Skład
Aqua, Propylene Glycol, Sodium Cocamphoacetate, Glycerin, Polysorbate
20, Sodium Hyaluronate, Panthenol, Durvillea Antarctica Extract,
Betaine, Allantoin, PEG -12 Dimethicone, Citric Acid, Polyaminoprpyl
Biguanide, Tetrasodium EDTA.
Jak to z nim jest ? Micel AA Therapy - moja opinia
Płyn AA jest faktycznie dermokosmetykiem aptecznym. Micele mają zazwyczaj pojemność 200 ml, a tu mamy połowę produktu. Są niewątpliwie zalety takiej pojemności, a co za tym idzie wielkości opakowania. Idealne na wyjazdy, podróże kiedy wcale nie chcemy targać ze sobą wielkich, nieporęcznych opakowań i dokładać sobie kilogramów do torby.
Produkt znajduje się w małej, białej butelce. Wykonanej z dość twardego plastiku. Oszczędna grafika i detale. Nic co sugerowałoby tandetną pstrokaciznę. Wygląda estetycznie i wzbudza zaufanie. Opakowanie nie posiada pompki. Po zdjęciu dość sporej nakrętki, przez mały otwór możemy wydobyć kosmetyk.
Micel jak to micel, ma płynną postać. Jest przezroczysty i ma interesujący zapach. Nie wiem dokładnie do czego mam go przyrównać. Jest świeży, ale zrównoważony.
Bardzo się polubiliśmy z tym niepozornym gagatkiem. Jest niezwykle delikatny dla moich wręcz przewrażliwionych patrzałek. Nawet jeśli małe co nieco dostanie mi się do oczka, to nic się nie dzieje. Żadnego pieczenia, swędzenia czy szczypania. Wrażliwce mojego pokroju, widzą co mówię. Kiedy np zaświeci słońce lub zawieje wiatr, a ja już się łzami zalewam. A co dopiero jak jakiś nie zawsze delikatny preparat dostanie się tam gdzie nie powinien. Całe szczęście pod tym względem micel spisuje się doskonale.
Micel trafił do mnie w odpowiednim momencie. Niekorzystne warunki na dworze, sezon grzewczy. To wszystko sprawia że mi się moja buźka buntuje. Zauważyłam że płyn ten nie tylko nie podrażnia skóry, ale wręcz koi i nawilża skórę. Łagodzi napięcie i ściągniecie skóry. Stosując go nie ma mowy o dyskomforcie podczas zmywania makijażu.
No właśnie, a jak radzi sobie z makijażem ? Otóż przeważnie dobrze. Maluję się prawie codziennie. Używam zazwyczaj podkładu, pudru, jakiegoś bronzera, tuszu, podkreślam brwi. Jeśli nie eksperymentuję z makeup-em to pozbywanie się tapety wieczorem idzie mi raczej sprawnie. Ale możecie się domyślać,że kolejna warstwa tuszu trochę przedłuża proces demakijażu. Więc i kilka wacików więcej zostaje zużytych. Płyn nie pozostawia wyczuwalnej warstewki, nie daje też efektu super fresh (jeśli wiecie o co mi chodzi). Oczyszcza skórę delikatnie i pozostawia ją ukojoną i nawilżoną. Dlatego polecam dla osób posiadających cerę wrażliwą, bądź też borykających się z problemami naczyniowymi.
dobrze oczyszcza skórę
nie powoduje przesuszenia,czy uczuleń
wydajny,
posiada solidne zamknięcie,
poręczne i małe opakowanie,idealne na wyjazdy
łagodzi podrażnienia,
jest delikatny i nadaje się dla wrażliwej skóry
nie podrażnia okolic oczu, ani spojówek
Stosujecie te same produkty do demakijażu cały rok, czy wybieracie produkty sezonowo? A może stosujecie inny kosmetyk rano, zaś inny przy wieczornym rytuale oczyszczania?
Mieszkając w UK strasznie brakuje mi polskich firm kosmetycznych. Za każdym razem, gdy odwiedzam Polskę wydaję majątek w Rossmanie:) Zapamiętam ten płyn miceralny i kiedyś go nabędę:)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten płyn :) Mam i jestem zadowolona z niego. Duży plus za to, że nie szczypie w oczy i nie podrażnia :)
OdpowiedzUsuńja często zmieniam płyny micelarne bo lubię testować nowości, ale tak co za każdym nowym opakowaniem wracam do sprawdzonego u mnie hiciora i tak na zmianę ;)
OdpowiedzUsuńMoże wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńZnam markę i nktóre kosmetyk i ale tego nie używam.
OdpowiedzUsuńChyba sobie go zakupię:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
Ja używałam micelek AA starsza to wersja chyba Ultra nawilżenie, też nic nie podrażnia, tylko słabo zmywa makijaż.
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie przetestuję :)
OdpowiedzUsuńDobry produkt, który spełnia swoje zadanie.
OdpowiedzUsuńNie wybieram produktów sezonowo, zmieniam je w zależności od potrzeb mojej skóry:)
nie przepadam z AA :(
OdpowiedzUsuńpodoba mi się ten micelek
OdpowiedzUsuńja zazwyczaj stosuję te same kosmetyki rano i wieczorem
Dawno nie używałam produktów AA, ale pamiętam je z dawnych czasów i były to jedne z lepszych kosmetyków, jakich używałam.
OdpowiedzUsuńCiekawy, nigdy go nie próbowałam jeszcze.
OdpowiedzUsuńnie miałam go jeszcze, ale u mnie micelek to obowiązek :)
OdpowiedzUsuńPłyn dla mnie :) chętnie bym wypróbowała. Nie zwracam uwagi na sezon jak zmieniam płyn do demakijażu.. ale może powinnam ;)
OdpowiedzUsuńJa mam już swój ideał ale ten mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuń