Witajcie
Gold Serum Litf - Essence
Feel The Beuty
Moda na sera trwa. Czy to jednak nam potrzebne ? A jeśli już, to jakie serum wybrać. Mam dziś dla Was recenzję dość nietypowego serum marki Feel The Beuty. Miesiąc z serum Gold Serum Lift -Essence znacznie poprawił wygląd skóry twarzy, chociaż na początku nie wiązałam z nim szczególnych nadziei. Warto czasem trochę się jednak uprzeć i nie odpuszczać !
Od producenta
Gold Serum Lift - Essence, to połączenie unikalnych właściwości złota oraz kompleksu polisacharydów z drzewa paproci dla natychmiastowego liftingu i regeneracji każdego rodzaju skóry.
Zawarte w serum cząstki złota mają zdolność przenikania do głębszych warstw naskórka stymulując proces regeneracji w skórze. Odbudowuje optymalny poziom nawilżenia wpływając na procesy regeneracyjne, wyraźnie niwelując przebarwienia.
Złoto regeneruje skórę od wewnątrz, a efekt działania widoczny jest praktycznie od razu. Serum wzbogacone jest w błyskawicznie działający ekstrakt roślinny, który wygładza i napina skórę. Bruzdy i zmarszczki zostają wygładzone w ciągu zaledwie godziny!
Skład
Aqua, Nanogold, Nanosilver, Glycerin, Cyathea Cumingii Leaf Extract, Glyceryl Caprate, Xantan Gum, Cinnamic Acid, Levulinic Acid, Sodium Levulinate.
Działanie
• widoczna redukcja zmarszczek po 1 godzinie
• wysoka zawartość polisacharydów, tworzących na skórze napinającą siateczkę
• natychmiastowy efekt liftingujący, redukcja drobnych linii
• zniwelowanie „luźnej skóry” (działanie napinające, wygładzające oraz ujędrniające)
• wzmocnienie mikrorzeźby powierzchni skóry (natychmiastowy efekt wizualny)
• wzrost migracji aktywnych składników w głębsze warstwy skóry
• wzrost reprodukcji komórek i elastyczności skóry
• stymulacja syntezy kolagenu i elastyny
• stymulacja procesu oczyszczenia skóry
• opóźnienie procesu powstawania zmarszczek
• nawilżenie i odżywienie dojrzałej cery
• rozjaśnienie przebarwień
• silne działanie antybakteryjne i przeciwzapalne ( przeciw trądzikowe ).
Więcej o serum feelthebeauty.com.pl
Gold Serum Lift - Essence - moja opinia
Kochać je czy też nienawidzić ? Urokliwe opakowanie, ciekawy skład i nie typowa konsystencja. Przebrnęłam przez nie jedno serum i tu miałam niezłą zagwostkę. Dlatego potrzebowałam czasu oraz odpowiedniego podejścia ,aby sprawdzić kosmetyk na wszelkie możliwe sposoby i odpowiednio się do tego ustosunkować. Obietnic wszakże sporo od producenta, więc wnikliwie badałam owo serum.
Serum umieszczone zostało w przecudnym, różowym flakoniku. Wygląda zupełnie jak luksusowy perfum i świetnie prezentuje się na półce. Buteleczka jest szklana i dość ciężka. Nie przepuszcza świata. Ale to dobrze, gdyż chroni kosmetyk przed utratą właściwości. A teraz atomizer. Tak, buteleczka wyposażona jest właśnie w ten system dozowania. Takie pierwsze moje zdziwienie, bo sera na ogół są żelowe, olejowe lub takie pomiędzy. Tu mamy zupełnie zaskakującą formułę mgiełki (wcześniej płynu). Przed użyciem należy wstrząsnąć buteleczką. Pierwszy pisk daje uczucie, że wydobywa się sam płyn. Jednak powtórzona aplikacja daje odczucie subtelnego filmu na skórze. Aplikacja nie nastręcza kłopotów. Jednak nie jest to same rozpylenie na skórę i po sprawie. Należy potem wykonać masaż i wklepać produkt w skórę. Ktoś by zapytał po co , skoro to płyn? A po to moi drodzy, żeby za sprawą ciepłych łapek cząsteczki złota i srebra wniknęły głębiej i serum pokazało na co je stać. Dlatego właśnie czasem dobrze jest przeczytać, co tam producent naskrobał na opakowaniu i zastosować się do wskazówek. Wtedy możemy być pewni rezultatów i tego, czy dany kosmetyk jest dla nas , czy nie do końca.
Samo już zastosowanie nanozłota i nanosrebra wydaje się ciekawym rozwiązaniem. Nie dziwcie się, że serum się jakoś specjalnie nie błyszczy czy nie opalizuje, gdyż są to tak małe cząsteczki aby lepiej wnikać w skórę. Od dawna ceniono walory złota i srebra nie tylko w kosmetyce. Dlatego teraz coraz częściej w różnego rodzaju kosmetykach znajdziemy właśnie te dwa składniki w maleńkich formach nanocząseteczek . Do najważniejszych cech nanozłota zalicza się działanie pielęgnacyjne oraz regeneracyjne. Zaś nanosrebro posiada silne działanie antybakteryjne i przeciwgrzybicze. To oczywiście tylko część spektrum oddziaływania.
Serum Gold Lift - Essence używam już od ponad miesiąca i o dziwo jeszcze się nie skończyło. Chociaż spodziewałam się innych rezultatów i na początku kręciłam nosem, odkryłam inne skutki jego stosowania, które są warte uwagi . Serum faktycznie napina skórę. chociaż nie tak, że prostuje całkowicie wszystkie zmarszczki (tak, tak mam te mimiczne). Raczej poprawia owal twarzy, daje takie wrażenie pełności twarzy, skupienia a nie rozlazłości. ale słowa znalazłam dziwaczne trochę. Więc napiszę nieco mądrzej, że ujędrnia i poprawia gęstość skóry. Nie od razu. Na początku czułam te napięcie i wręcz naciągnięcie skóry. Przez pierwszy tydzień był to bardzo nasilony efekt. Druga porcja i solidny , acz delikatny masaż dawał także widoczne nawilżenie skóry. Właściwie nie miałam potem potrzeby nakładania kremu. Jednak wiadomo, serum nakłada się pod krem aby lepiej działało. W przyszłości planuję zafundować sobie krem z nanozłotem lub nanosrebrem.
Kolejnym aspektem , który mnie ucieszył podczas stosowania serum jest stopniowe rozjaśnianie przebarwień (m.in piegów po lecie ). Na ten czas odstawiłam serum z witaminą C oraz kremy z kwasami, aby w pełni obiektywnie ocenić serum pod tym kontem. Nie zniknęły piegi,ale w dużym stopniu uległy rozjaśnieniu.
Kolejny plus muszę dać serum za działanie antybakteryjne. Buźka mi się mniej przetłuszcza, a niedoskonałości pojawiają się już bardzo sporadycznie. Ogólnie cera wygląda na "czystszą " i pory wydają się mniejsze. Przy Gold Serum Lift - Essence nie ma mowy o jakimkolwiek zapychaniu, więc będzie idealne dla posiadaczy cery tłustej, trądzikowej ale także wrażliwej. Łagodny zapach, lekka formuła zawierająca nanocząsteczki jest wprost stworzona dla alergików.
Mimo iż spodziewałam się trochę czegoś innego, to cieszę się że dałam szansę Gold Serum Lift - Essence i po kilku użyciach nie odstawiłam go w kont. Każda cera jest inna, chociaż na początku może wydawać się podobna. Dlatego trzeba uważnie obserwować skutki działania kosmetyku oraz co istotne być w jego stosowaniu systematycznym. Serum jest częścią mojej pielęgnacji, chociaż nie wykluczam czegoś nieco "tłustszego " dać jako uzupełnienie na wieczór. Mam też cichą nadzieję, że Feel The Beuty kiedyś poszerzy swoją ofertę o kremy.
Prezentują się znakomicie :]
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe opakowanie, wygląda jak woda toaletowa :) Nie znam tego serum, używam cały czas swojego ze śluzem ślimaka :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę to serum. Ale jeśli u mnie działałoby tak samo jak u Ciebie to byłabym zadowolona :) Muszę je obczaić w internecie :D.
OdpowiedzUsuńCiekawe serum. Nigdy nie miałam przyjemności próbować:)
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie do mnie sylwiaidzieci.blogspot.com
Świetny kosmetyk,nie tylko działaniem i składem ciekawi,ale też wyglądem :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie http://recenzje-produktow-oczami-kobiety.com
Obserwuję :)
Wydają sie byc dobre dla mnie moze wyprobuje :)
OdpowiedzUsuńhttp://gabrysiowetestowaniee.blogspot.com/2016/10/dla-kazdej-wyjatkowej-kobiety-weganski.html
Miałam kiedyś chętkę na to serum, jednak póki co sobie je odpuszczę :) Na razie nie potrzebuję tak działających specyfików :)
OdpowiedzUsuńNa mnie zadziałało super i właśnie dobrze, że ma formułe mgiełki szybko się wchłania i ma tylko same plusy.
OdpowiedzUsuńCiekawy ten produkt :)
OdpowiedzUsuńrilseee.blogspot.com
byłam pewna, że to perfumy :-)
OdpowiedzUsuńJa zdecydowanie wole używać toników,
OdpowiedzUsuńDla mnie nowość i w sumie dosyć ciekawie wygląda :)
OdpowiedzUsuńStosuję nanosrebro w formie mgiełki :)
OdpowiedzUsuńŚwietny post! :)
OdpowiedzUsuńKażda z nas na pewno chcę pięknie wyglądać na facebook’owych lub instagram’owych zdjęciach. Jak w takim razie się umalować, żeby na zdjęciu wyglądać jak profesjonalna modelka? Zapraszam do mnie, żeby zapoznać się z ciekawymi poradami.
Dzięki Tobie mam przyjemność również to serum poznać (konkurs) :)
OdpowiedzUsuńAle serum w takiej buteleczce to nie miałam.
OdpowiedzUsuńNie znam, ale buteleczka wygląda jakby to były perfumy :)
OdpowiedzUsuń