Z Choinką w tle

Witajcie

Gdy Święta tuż, tuż...

Tworzymy atmosferę - dodatki do domu

Niestety śniegu nie ma u ans już kilka dni. Za to pada niestety . Cały dzisiejszy dzień było szaro, a a nieba siąpił deszcz. Wczoraj uprzyjemniliśmy sobie siedzenie w domu z młodym, czyli zabraliśmy się za ubieranie Choinki. To nowy nabytek. Wiadomo, sztuczna żeby nie padła do Świąt i nie został prawie łysy badlek. Nie za duża, bo ma tylko 150. Myślę, że wybrałam optymalną wielkość do naszych nieco zagraconych pomieszczeń, które są w cyklicznych remontach na raty. Myślałam, że w tym roku Ksawcio zdezerteruje. W ubiegłym drapały go gałązki i na chęciach zdobienia drzewka tylko się skończyło. Za to teraz dzielnie pomagał. 

 

Szary kardigan klik

Białe lampki choinkowe klik

Poduszka gwiazdka klik

Poszewki na poduszki klik  , klik , klik

 

Na pierwszy ogień poszły białe, okrągłe lampki o zimnym świetle. Grzesiek się śmiał,co ja zrobię z dziesięcioma metrami. I okazało się, że akurat w sam raz ta długość pasuje na nasze drzewko bez potrzeby dołączania drugiego kompletu światełek. W trakcie sprzątania piwnicy tatowy niestety musiał pozbyć się angielskiej przejściówki ,więc nie mogę cieszyć się w pełni Choinką. Jestem ciekawa jak będzie się prezentować z zapalonymi światełkami. 

Łańcuchy też kupiłam nowe. Miały być całe białe,ale jakieś strasznie obskubane były. Więc są biało srebrne. Myślę też o czymś na czubek . Na grzejniku susza się też plastry mandarynki. Ksawcio chciał powiesić je na świeżo już. Nie ukrywam, że możliwe jest jeszcze nie jedno zamieszanie na naszym Świątecznym Drzewku. Wszystko zależy od tego, czy czas mi pozwoli na stworzenie czegoś ładnego. Lub znów coś mi wpadnie w oko jak sroce. A także być może skuszę nie na jakąś zawieszkę na wyprzedaży. Niektóre sklepy robią ją w Wigilię lub dzień przed.

Chomikuję tematyczne gadżety, żeby właśnie tworzyć swój klimat Świąt. Na pierwszych zdjęciach młody trzyma Mikołaja z zeszłorocznych łupów. Mamy tez słoik na ciacha oraz łośka. Teraz podochodziły nowości. Nie chcę od razu zawalać się i kompletować całość. Najlepsze jest to zbieranie i dokładanie co roku małego "kamyczka " . Taką rzeczą , które mi brakowało są m.in poszewki z motywem Bożonarodzeniowym. Ostatnio pokazywałam dwie , które ozdabiają pokój synka. Dziś obfociłam trzy kolejne. tym razem są to poszewki lniane. Były nie co wymiętolone. Jednak płukanie z płynem i prasowanie ma mokro dały temu radę. Choinka nadal się gniecie bardziej. Ale to głównie ze względu na wkład. W środku jest miękka poduszka, zaś w dwóch pozostałych takie twarde od kompletu na fotele.

Na koniec kolejny nie zapinany kardigan. Jest nieco krótszy i delikatniejszy od poprzedniej wersji i idealnie nadaje się do śmigania po domu. Ale też w chłodniejsze dni do zarzucenia pod kurtkę. Dzięki temu że nie jest bardzo długi nie wystaje mi spod płaszcza. No i nie krepuje ruchów. Ładny, jasny kolor i kieszonki dodają mu uroku.

 

Szary kardigan klik

Białe lampki choinkowe klik

Poduszka gwiazdka klik

Poszewki na poduszki klik  , klik , klik

 

Siedząc przy wielkim kuble kawy tęsknie za śniegiem. Ani się w taką chlapę wybrać na dwór. No i samopoczucie jednak nie takie jak powinno. Dlatego robię wszystko,żeby poprawić sobie humor. Jutro czeka mnie trochę szycia. Oczywiście też w temacie świątecznym.