Witajcie
Bell Hypoallergenic - urzekające pomadki
Dziś coś dla wielbicielek matu na ustach ,ale w delikatnym wydaniu odpowiednim dla posiadaczek cery alergicznej, skłonnej do podrażnień. Seria Hypoallergenic firmy Bell wyszła na przeciw potrzebom dużej części pań, które nie sięgały po kosmetyki kolorowe z obawy o nasilenie objawów chorobowych, bądź też zostały skutecznie odstraszone ceną kosmetyków hypoalergicznych. Jak widać na przykładzie Bell można i wręcz trzeba tworzyć wysokiej jakości produkty, na które może pozwolić sobie każda z nas! Poza tym pewnie zauważyliście, że firma się rozwija i zaskakuje co rusz nowościami w segmencie zarówno Bell klasycznego jak i serii Hypoallergenic.
No to teraz o samych pudrowych pomadkach HYPOAllergenic . Od razu zauważamy ładny, gustowny kartonik utrzymamy w jasnej tonacji z akcentami różu. Wyraźnie zaznaczone jest to, iż mamy do czynienia z kosmetykami hypoalergicznymi. Logo Bell zajmuje miejsce u góry kartonika. Pomadkę można zakwalifikować zarówno jako taką w sztyfcie, jak i tak zwanej kredce. Zdejmując nakładkę, kawałek pomadki jest nieco wysunięty. Gdy kosmetyk się zużywa i potrzebujemy więcej, przekręcamy i gotowe.
Taka forma opakowania jest ciekawa, ale przede wszystkim praktyczna. Zwłaszcza dla osób mających problemy w obsłudze szminek, a nie lubiących się za bardzo z konturówką. Forma niezbyt grubego sztyftu ułatwia równomierną aplikację.
Sześć pięknych kolorów Powder Lipstik zadowoli nawet te wybredniejsze wielbicielki koloru na ustach. Odcienie zaczynają się na skromnym nudziaku, rozwijają poprzez czerwienie a kończą na lekko czekoladowej śliwce.
Uwielbiam te pomadki za ich matowy wygląd bez tego paskudnego efektu spierzchniętych, ściągniętych ust, jakby coś na nich przyschnęło. Tutaj w żadnym wypadku nie ma tego uczucia. Komfort począwszy od aksamitnej, dobrze kryjącej konsystencji . Wszystkie odcienie ładnie kryją, dając pudrowo - kremowe wykończenie. Nie trzeba wielkiej filozofii, żeby dobrze rozprowadzić kolor na ustach. Do tego atutem jest lekki,ale jednak wyczuwalny zapach.
Co do kolorów, myślałam na początku że przepadnę zakochując się bez pamięci w odcieniu nr 1. Jest to bardzo naturalny kolor typu nude. Dobrze wygląda w każdym makijażu. Lekkim i dziewczęcym,ale także będzie pasował do mocnego smokey eyes .
Dwójka w zależności od światła i typu urody nieco zmienia swe oblicze,ale zawsze wpada lekko w róż. Nadal pozostaje w gamie delikatnych, dziennych kolorów. W pełnym słońcu wypada jaśniej, zaś w naturalnym jednak stonowanych świetle, przypomina nieco nostalgiczną, starą różę w stylu romantycznym.
Kolor 3 oraz 4 to intensywne, piękne czerwienie. Nasycone i głębokie barwy będą pasowały idealnie na wieczorne wyjścia. Skłaniam się bardziej ku klasycznemu, pierwszemu odcieniowi. Jednak i nr 4 będący niewątpliwie bardzo eleganckim odcieniem zdobył moje serce.
Ostatnie kolory to stonowany róż oraz moim zdaniem śliwka. Odcień o numerze 6 to mój faworyt zaraz po jedynce. Mimo iż czuję się bardzo dobrze w jasnych kolorach, to jednak te połączenie brązu z fioletem zawładnęło ostatnimi czasu moim makijażem. Kolor zdaje się być wprost stworzony dla mnie. Abyście mogli się dokładniej przyjrzeć, wrzuciłam na koniec jeszcze dwa zdjęcia w innym świetle.
Pomadki pudrowe Bell HYPOAllergenic nie dość ,że nie wysuszają ust to posiadają nawet delikatne właściwości nawilżające. Co sprawia, że oprócz walorów kolorystycznych spełniają po części funkcje pielęgnacyjne. A ja przy chorobie mam tendencję do pierzchnięcia ust i suchych skórek. Szminki Powder Lipstick nie uwydatniają sucharków,ale subtelnie je tuszują.
Jeśli chodzi o trwałość pomadki zasługują na 5 . Pomadki w ciągu dnia tracą z czasem na intensywności,ale jednak cały czas na ustach pozostają. Jeśli chodzi o jedzenie i picie, to część zostaje skonsumowana. Widzę, to przykładowo na filiżance -delikatny odcisk szminki. Nie sprawia to jednak, że pomadka znika z ust. Kolor nadal na nich pozostaje.
Piękne kolory , właściwości pielęgnacyjne i trwałość to główne zalety Pomadek Pudrowych Bell HY[POAllergenic. Oczywiście wszystko to okraszone niską ceną, bo około 17 zł. Jeśli marzy Wam się odmiana na wiosnę, to warto sięgnąć po kosmetyki z linii HYPOAllergenic od Bell.
Bardzo fajne kolory. Zwłaszcza te czerwienie mnie kuszą :) Pozdrowionka! :)
OdpowiedzUsuń1,2 i 5 bardzo moje :) jestem ich ciekawa :)
OdpowiedzUsuńPrześliczne odcienie :)
OdpowiedzUsuńNo wszystkie mi się podobają 😊
OdpowiedzUsuńja mam ostatnio kręćka na punkcie wszystkich kolorów <3
OdpowiedzUsuńWyglądają na produkty warte zainteresowania , najbardziej podoba mi się kolor 3,4 i 5 ;-)
OdpowiedzUsuńDawno nie miałam nic z Bell :)
OdpowiedzUsuń3 i 4 świetnie wyglądają ;)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne kolory tych pomadek! <3
OdpowiedzUsuńZapraszam:MÓJ BLOG
Dla mnie zdecydowanie byłaby odpowiednia pomadka numer 1. Fajnie, że te pomadki nie zostawiają uczucia spierzchniętych ust co mnie denerwuje. Myślę, że chociażby patrząc na to wkrótce wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńSkusiłabym się na 3 i 4 :)
OdpowiedzUsuńPrześlicznie wyglądasz w każdej! Super kolory!
OdpowiedzUsuńpiękne kolorki, nie wiedziałam, że Bell ma takie ładne pudrowe pomadki
OdpowiedzUsuńŚwietny wybór kolorków, na pewno wybrałabym coś dla siebie ;)
OdpowiedzUsuńŚliczne kolorki ;D Może jakąś sb kupię.
OdpowiedzUsuńMój blog ♥
Piękne kolorki. :)
OdpowiedzUsuńW moim Rossmannie nie ma szafy Bell, ale brat mi kupił w swoim nr 02. Już się nie mogę doczekać kiedy mi ją przywiezie:)
OdpowiedzUsuńAle ładne kolorki :D
OdpowiedzUsuńrilseee.blogspot.com
ładne kolory, bardzo lubię taką formę pomadek
OdpowiedzUsuńMuszę się im koniecznie bliżej przyjrzeć, kolory mają faktycznie przepiękne!
OdpowiedzUsuńP.S. Obserwuję <3 Z przyjemnością będę odwiedzać!
Ślicznie wyglądasz :) Ale różowy ( to ostatnie zdjęcie ) najbardziej do Cb pasuje ;) Takie moje zdanie skromne ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio odeszłam od kolorowych pomadek, ale pewnie latem do nich wrócę. Te prezentują się pieknie :)
OdpowiedzUsuńZ reguły używam właśnie pomadek w kredce, bo są trwalsze :) 3 i 4 to odcienie w sam raz dla mnie :D
OdpowiedzUsuńBardzo ładne odcienie.
OdpowiedzUsuńbardzo fajnie że takie firmy cały czas sie rozwijają i wprowadzają nowe produkty, ja osobiście nie lubię takich kredkowych pomadek, ale ich wygląd i kolorystyka są bardzo przyjemne dla oka ;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że bardzo by było mi z nimi po drodze :)
OdpowiedzUsuńChyba się skuszę na jakiś kolorek, ale będę musiała przemycić go niezauważenie do domu, bo J. już mnie wykopie przez te pomadki :)