Witajcie
W świecie naturalnych kosmetyków Lily Lolo
Zrobić ładny makijaż to jedno,ale sprawić żeby przetrwał on bezpiecznie na skórze przez cały dzień to już odmienna historia. Wiele czynników takich jak pogoda (deszcz, śnieg ), bezwiedne dotykanie skóry twarzy, także naturalna wydzielina skóry sprawia , że to co nakładamy na buzię często powoduje ścieranie się lub znikanie kosmetyku. Dlatego coraz częściej i chętniej sięgamy po różnego rodzaju bazy,ale także tak zwane fixery do utrwalania makeup-u. Miałam styczność z ciężkimi i naprawdę solidnymi produktami z tej kategorii. Jednak należy mieć na uwadze, że są to kosmetyki do zadań specjalnych i nie należy ich stosować codziennie. Ekstremalna trwałość niesie za sobą także mocne obciążenie cery. Raz na jakiś czas, na przykład przy okazji profesjonalnej sesji zdjęciowej możemy pozwolić sobie na zastosowanie takiego utrwalacza. Przy codziennym makijażu ,aby zadbać o jego optymalną trwałość , wybierajmy już coś delikatniejszego o dobrym składzie. Ja chciałam Wam przedstawić kosmetyk, który sama stosuję już jakiś czas, a mianowicie Makeup Mist od Lily Lolo.
Mimo iż staram się nie dotykać twarzy w ciągu dnia, czasem zapomnę o tym i wiadomo jaki jest potem efekt . Moja kapryśna cera mieszana też przysparza mi dość kłopotów i podkład z pudrem lubią migrować ,albo częściowo znikać. Jestem już za leniwa żeby nosić puder w torebce, bo i tak jakoś mało w niej miejsca. A pomadka i krem do rąk muszą być ! Tak więc nie mogłam się oprzeć , gdy w ofercie Costasy znalazłam Naturalną mgiełkę utrwalającą makijaż . Mgiełka od Lily Lolo to przede wszytskim kosmetyk, który mogę stosować codziennie bez obawy o podrażnienie czy zapychanie cery. Nie ma w swoim składzie alkoholu. Za to zawiera ekstrakt z aloesu, nasion grejfruta, jagód goji, granatu i liści zielonej herbaty oraz pantenol.
Jeśli chodzi o opakowanie, to znów mamy do czynienia z tą cudowną estetyką w czerni połączonej z bielą. Kosmetyk został umieszczony w buteleczce o pojemności 50 ml zakończonej atomizerem. Atomizer działa bez problemowo. I teraz przystępujemy do działania ! Banalne- psikamy na twarz, zachowując niewielką odległość od skóry. po tej czynności nie musicie się obawiać plam, czy mokrej skóry. Mgiełka jest niezwykle delikatna, równomiernie otula całą twarz. Nie lepi się ani nie świeci. Wchłania się szybko odświeżając cerę.
Mgiełka dedykowana jest głównie makijażom mineralnym. Dlatego jest podstawową funkcją jest scalanie ze sobą wszystkich warstw nałożonych kosmetyków. Powinna także utrwalić makijaż oraz przedłużyć jego trwałość. Producent zapewnia także , że mgiełka zapobiega podkreślaniu zmarszczek oraz porów. Ja używam jej zarówno przy minerałkach jak i makijażu tradycyjnym. Z tym pierwszym radzi sobie o wiele lepiej - ale nic w tym dziwnego !
W mgiełce lubię to,że likwiduje to mocno pudrowe wykończenie występujące podczas aplikacji kosmetyków mineralnych. Sprawia,że twarz wygląda naturalniej, bo makijaż stapia się z cerą. Nie podkreśla suchych skórek,a chyba jest wręcz przeciwnie bo odkąd stosuję tę mgiełkę nie zauważyłam u siebie tego problemu.Mgiełka daje uczucie gładszej, zdrowszej cery. Przedłuża trwałość makijażu o około 3 godziny , nie czyniąc przy tym szkody dla skóry.
Robi się już powolutku coraz cieplej, więc warto mieć w swojej kosmetyczce dobry produkt utrwalający makijaż.
Zastanawiałam się nad nią wczoraj, ale póki co stanęło na BB i kabuki oraz próbkach podkładu :P
OdpowiedzUsuńNigdy nie stosuję takich mgiełek :)
OdpowiedzUsuńjest świetna , używam jej zawsze z minerałami
OdpowiedzUsuńAkurat mgiełki nie testowałam jeszcze .
OdpowiedzUsuńJustynaPolskaFashion&MakeupArtist
Produkty tej marki coraz bardziej mnie kuszą!
OdpowiedzUsuńCoś o tym slyszałam :D
OdpowiedzUsuńrilseee.blogspot.com
nigdy nie miałam takiej mgiełki, ale kosmetyki tej marki tak mnie zachwyciły, że ta mgiełka jest na liście testowania :-)
OdpowiedzUsuńMgiełki z LL jeszcze nie miałam, ale bardzo lubię ich kosmetyki więc może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńKosmetyki Lily Lolo mają bardzo dobre opinie. Też bym ich z chęcią próbowała :)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka cieplutkie :)
U mnie sprawdzała się jedynie do usuwania pudrowości, i fajnie odświeżała buzie - ale to robi praktycznie każda mgiełka do twarzy. Trwałości w ogóle nie przedłużała, więc dla mnie szkoda pieniędzy :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie miałam okazji stosować tej mgiełki, z chęcią przetestuje ;)
OdpowiedzUsuńciekawe produkty ! <3
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie kochana <3
stay-possitive.blogspot.com
Nie mam w swojej kosmetyczce niczego do utrwalenia. Muszę więc coś kupić :D
OdpowiedzUsuńMój blog ♥
Nie stosowalam tej mgielki.Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa mam podobny kosmetyk,ale nie naturalny,bo z Inglota i powiem Ci kochana,że czuć oblepienie i chemię. Stąd też przydała by mi się taka naturalna mgiełka, fajna sprawa!
OdpowiedzUsuńJa mam podobny kosmetyk,ale nie naturalny,bo z Inglota i powiem Ci kochana,że czuć oblepienie i chemię. Stąd też przydała by mi się taka naturalna mgiełka, fajna sprawa!
OdpowiedzUsuńNa lato muszę sobie coś takiego sprawić :)
OdpowiedzUsuń