Witajcie
Nowa odsłona BingoSpa
Nowa szata graficzna, inna nazwa! BingoSpa wprowadziło jakiś czas temu nową markę kosmetyków ARTLINE przeznaczoną do użytku w gabinetach kosmetycznych. W jej skład wchodzą serie :
HYDRA - kosmetyki dla skóry suchej i wrażliwej
ANTI AGE - kosmetyki do każdego rodzaju skóry
ESSENTIAL - kosmetyki do cery z objawami starzenia
DECOLORATION - kosmetyki dla skóry z problemami pigmentacyjnymi
Posiadam dwa kosmetyki ARTLINE, serum z serii Hydra oraz maskę należącą do Anti Age. Dziś skupię się na pierwszym z nich.
Seria HYDRA ArtLine zawiera :
- Żelowe serum głęboko nawilżające 150g
- Serum do skóry suchej, wymagającej głębokiego nawilżenia z olejem ryżowym 150g
- Kremowa maska kojąco- nawilżająca ze 100 % olejem ryżowym 150g
- Krem do okolic oczu z kompleksem odżywczym 150g
- Łagodzący krem do skóry suchej z filtrem mineralnym 150g
- Odżywczy krem do skóry suchej i wrażliwej 135g
Opis kosmetyku
Składniki aktywne :Witamina E najskuteczniejszy antyoksydant, wnika głęboko w skórę, zapobiega fotostarzeniu, wspomaga ochronę skóry przed promieniowaniem UV, wzmacnia naturalne właściwości ochronne skóry, poprawia barierę lipidową naskórka, dzięki czemu skóra staje się lepiej nawilżona, bardziej elastyczna.Sposób użycia: żel nakładamy opuszkami palców na twarz, szyję i dekolt. Wmasowujemy lub wykonujemy masaż ultradźwiękowy. Po aplikacji usuwamy nadmiar preparatu i osuszamy skórę.
Przy aplikacji omijać okolice oczu i ust. Nie stosować w przypadku uczulenia na którykolwiek ze składników.
Serum umieszczono w małej, przezroczystej butelce. Seria Hydra wyróżnia się ciemno niebieskimi nalepkami informacyjnymi, na których widnieją białe napisy. Sfotografowanie przysporzyło mi nieco problemu, bo powierzchnia naklejki jest błyszcząca. Owszem, wygląda elegancko. A jak dla mnie, laika fotografa - jest czasem trudne. No i się trochę pożaliłam, to już wystarczy. Sama buteleczka jest wygodna, lekka. Zamknięcie z kilikiem działa bez zarzutu. Zawsze staram się stawiać pojemnik do góry dnem. Tworzywo z którego wykonano buteleczkę jest dość twarde, co w połączeniu z żelową konsystencją kosmetyku sprawia, że trzeba koniecznie potrząsnąć pojemnikiem aby kosmetyk z wnętrza wydobyć. To jedyna niewielka niedogodność.
Serum jak już wspominałam i z nazwy da się wywnioskować ma żelową konsystencję. Jest na tyle geste, że nie spływa ze skóry, ale też nie glutowate. Nie ma problemu z rozprowadzeniem kosmetyku na twarzy. Wystarczy niewielka ilość, a i szyję i dekolt możemy dodatkowo wysmarować. Polecam dozować produkt z umiarem. Mimo iż zaleca się go do masażu, sami zauważcie podczas stosowania, że wystarcza niewielka ilość. Nadmiar kosmetyku ze skóry należy usunąć. Jeśli napaćkamy go za dużo, trzeba będzie zastosować tonik, gdyż serum pozostawi lepki film. Więc jak to mówią, praktyka czyni mistrza i już wiem, ile jednorazowo potrzeba mi na aplikację.
Jeśli chodzi o kolor, serum nie jest zupełnie przezroczyste, trochę jakby zabielone. No i kwestia zapachu. Tu pewnie będzie dużo zwolenników jak i przeciwników. Serum pachnie dość intensywnie, chociaż dla mnie aromacik podczas nakładania nie robi problemu. I nawet po 2- 3 razach zaczął mi się podobać. Ot, tak jak z perfumami kwestia gustu. Obwiałam się trochę, że przy tych doznaniach zapachowych wystąpią także jakieś uczulenia. Nic takiego nie miało miejsca. Po czasie również zapach ulega złagodnieniu i nie gryzie się z innymi woniami kosmetyków pielęgnacyjnych.
Tak, serie kosmetyczne ARTLINE są dedykowane salonom, tudzież jak kto woli gabinetom kosmetycznym. Jednak wiele z nich śmiało można z powodzeniem stosować w domowym zaciszu. Nie posiadam urządzenia do masażu ultradźwiękami, które zaleca producent. Sam masaż manualny po nałożeniu serum też przyspiesza wchłanianie i działanie kosmetyku. Dużą rolę odgrywa także odpowiednie przygotowanie skóry przed naszym domowym zabiegiem. Zauważcie, że idąc do kosmetyczki zawsze jest coś przed i koniecznie po. Wszystko jest okraszone cierpliwością, dokładnością i czasem. Mamy czasem wrażenie, że używając kosmetyków w domu nie doznajemy takich samych efektów. Ale często pomijamy tę grę wstępną i przytulasy na koniec jak to się wyrażę. Kiedy przyłożymy się i starannie przejdziemy przez kolejne etapy, a nie tylko ten zabieg właściwy, poczujemy różnicę. Bardzo miło jest też, uwierzcie mi - wykorzystać do pomocy koleżankę, mamę czy ciocię. Wtedy mamy taki full service. I jednak całe odczucie tego procesu jest o wiele bardziej przyjemne, niż gdy wykonujemy go samodzielnie. U mnie niestety nie ma tak dobrze. Zawsze to ja jestem ta malująca, układająca włosy, nakładająca maseczki e.c.t. Taka biedna jestem, że nikt nie chce mi zrobić dobrze:). Może jak Ksawery będzie nieco większy. Bo teraz to mogę się nim posłużyć do pobalsamowania pleców. Ale zawsze to już jakiś postęp. Czesać się mu nie dam, bo ostatnio nie mogłam włosów rozplątać.
Przejdę do sedna, bo jakoś tak popłynęłam i odbiegłam od tematu. Serum BingoSpa Artline stosuję głównie na noc. Czasem na szybkiego pociapałam trochę na skórze, wklepałam i potem nałożyłam krem. I było w porządku. Dla lepszej skuteczności kosmetyku tak jak pisałam wyżej, trzeba poświęcić nieco czasu. A więc peeling enzymatyczny czarnym mydłem przed serumowaniem. Tak, tak no przecież że po demakijażu, ale to chyba oczywiste, prawda? Potem tonizacja, serum i masaż. Następnie albo maska lub też odżywczy krem. W zależności od nastroju i potrzeb skóry.
Serum żelowe głęboko nawilżające sprawdziło się na moje skórze. Długo walczę ze skutkami spustoszenia skóry po zimie. Suche skórki, łuszczenie. Same kremy przeważnie dawały mi tylko efekt krótkotrwały. Za to już kompleksowa pielęgnacja spisuje się na medal. A więc serum nawilża, czyli spełnia swoje zadanie. To nawilżenie jest długofalowe i mam wrażenie, że dociera głębiej. I taka ciekawostka. Kosmetyk lubię, ale nie uważam żeby był jakiś nadzwyczajny. Miałam wiele nawilżaczy, które były równie skuteczne. Któregoś dnia nałożyłam koleżance serum przed zrobieniem makijażu. Pomyślałam, że co mi szkodzi taki lekki zamiennik bazy. Koleżanka była zachwycona i pytała co to jest. Nie dość, że makijaż bardzo dobrze się trzymał, to w przypadku jest mało problematycznej cery od razu poczuła lekkość, ukojenie. Jak to nazwać. Po prostu to miłe uczucie miękkiej i nawilżonej skóry. Więc myślę, że serum Artline nie ma konkretnie przypiętej łatki co do wieku, czy też rodzaju skóry. Bo nawilżenia potrzebuje każda, nawet tłusta czy naczyniowa. Żelowa forma sprawia, że serum nie zapycha.
Serum ARTLINE w zależności od używającego sprawdza się dobrze lub też bardzo dobrze. Lubię sprawdzać kosmetyki na rodzinie i znajomych. Często sami pytają, czy mam coś nowego. Czasem czuję się jak kosmetyczne guru, bo słuchają mnie z namaszczeniem:). Zresztą miło jest, gdy mogę dopasować komuś odpowiedni kosmetyk i wiem, że potem sięgnie po kolejne opakowanie. Taka możliwość pomacania i użycia kosmetyku działa bowiem lepiej niż reklama.
nie miałam okazji testować kosmetyku.
OdpowiedzUsuńSandicious
Bardzo fajnie zapowiada się to serum :) Chetnie się za nim rozejrzę :)
OdpowiedzUsuńz ogromną przyjemnością bym przygarnęła :D Chyba sobie go przetestuje
OdpowiedzUsuńSuper recenzja :D
OdpowiedzUsuńrilseee.blogspot.com
Chciałabym wypróbować to serum ♥
OdpowiedzUsuńNie znam produktu i marki
OdpowiedzUsuńA ja mam jakiś dziwny dystans do kosmetyków Bingospa. Ale fajnie, że to serum się sprawdziło, może moje obawy przed stosowaniem produktów tej firmy są nieuzasadnione i powinnam coś w końcu przetestować :D
OdpowiedzUsuńNie dla mnie, ale super, że u Was się sprawdziło :)
OdpowiedzUsuńUdane kosmetyki, to super sprawa. ile razy ja wydałam pieniądza na coś, co u mnie się kompletnie nie sprawdziło...
OdpowiedzUsuńTe kosmetyki sa idealne dla mojej cery, czasem trudno znaleźć coś co nie podrażnia i nawilża :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie
weerka-blog.blogspot.com
Z przeogromną chęcią się piszę na takie serum. Wygląda fajnie i zachęcająco.
OdpowiedzUsuńZ pewnością działa. Chcę spróbować.
Pozdrawiam serdecznie :)
Hm może go kupię ;)
OdpowiedzUsuńMój blog ♥
moja rodzina też chętnie uczestniczy w testach :)
OdpowiedzUsuńO tym serum czytam po raz pierwszy :-)
OdpowiedzUsuńMarka zupełnie mi obca, ale opakowania są bardzo zachęcające :)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo profesjonalnie. Bingospa ostatnio bardzo mocno zaskakuje!
OdpowiedzUsuń