Witajcie
Nowy poziom makijażu z Bell
Bell daje nam możliwość zabawy makijażem i nauczenia się nowych trendów. Dosłownie za parę złotych obkupimy się w kosmetyczne nowinki i poeksperymentujemy z make-upem. Seria MAGIC JUNGLE , która zawitała do Biedronek jest gratką dla młodych, pełnych życia dziewczyn i kobiet. Kiedy patrzałam na ekspozycję w sklepie od razu poczułam te letnie, egzotyczne klimaty. Dziś chciałabym podzielić się z Wami aspektami makijażu przy użyciu płynnych rozświetlaczy. Liquid Strobing w trzech wariantach to doskonała okazja do zabawy w tak modny ostatnio strobing. Przyznam, że do tej pory miałam styczność z rozświetlaczami w kamieniu, kredce, wpadło mi w łapki również coś sypkiego. Z Bell rozpoczęłam swoją przygodę z płynną wersją. Po zrobieniu kilku podejść stwierdziłam, że te mazidła nie gryzą i nawet taki laik jak ja da sobie radę!
Opis kosmetyku
Rozświetlacz o płynnej konsystencji, dzięki której doskonale stapia się
ze skórą. Może być stosowany solo lub zmieszany z podkładem. Kremowa
konsystencja nie podkreśla suchych skórek, łatwo się aplikuje i nie
tworzy plam. Pozostawia piękny, świetlisty efekt. Idealny do strobingu i
konturowania twarzy.
Dostępność
Sieć sklepów Biedronka
Cena
9,99 zł zł
Rozświetlacz dostępny jest w trzech kolorach :
01 subtelny róż
02 złoto beżowy
03 miedziany
Cała seria wygląda ciekawie pod względem grafiki. Rozświetlacz na pierwszy rzut przypomina mi trochę błyszczyk lub też miałam takie skojarzenie z lakierem do zdobień. Każdy ma inne spostrzeżenia. To tak jak z kolorami czy zapachami.Dla każdego może mieć on inny wymiar czy odcień. I dobrze, dość gdybania. Czas powrócić do konkretów. Pojemniczki są szklane, dość ciężkie. Dobrze sprawdza się zastosowanie przezroczystego tworzywa. Łącząc go z czarnymi zatyczkami całość prezentuje się nieco orientalnie, ujęłabym to że nawet drapieżnie. Napisy też są w większości koloru czarnego. Jedyny kolorowy akcent to żółte słówko Jungle.
Aby wydostać rozświetlacz z buteleczki producent zastosował pędzelek, Taki sam jak w lakierach. Dla płynnej konsystencji uważam, że taka opcja jest w sam raz. Robię sobie takie plamko kropeczki na kościach policzkowych, a następnie kosmetyk wklepuję palcami lub też miękkim pędzelkiem. Gdy maluję inna osobę wiadomo, nakładam sobie trochę na wierzch dłoni, a potem w mniej lub bardziej sprawny sposób operuję pędzelkiem.
Płynna konsystencja nie jest taka straszna jak mi się na początku wydawało. Bałam się, że narobię sobie plam i będę wyglądać jak upadła gwiazda z tandetnych komedii. Wystarczyło jednak poćwiczyć.
Takie najważniejsze wskazówki dla osób zaczynających przygodę z płynnymi kosmetykami przeznaczonymi do strobingu?
* mniej znaczy lepiej, czyli jak zwykle i do znudzenia to samo. Jednak i w tym przypadku sprawdza się wyśmienicie. Lepiej dołożyć nieco kosmetyku i wydobyć głębię.
* produkt nakładamy punktowo
*nie rozcieramy rozświetlacza, ale go delikatnie wklepujemy. Gąbeczka, palce, to już kwestia indywidualna.
Liqiud Storbing MAGIC JUNGLE po nałożeniu na skórę i wklepaniu po chwili zastyga. Więc nie musicie się obawiać, że "przykleicie" się do kogoś lub czegoś. Nie lepi się i nie ściera tak szybko.
Z trzech kolorów przypadł mi do gustu nr 01 Liquid Strobing Magic Jungle. Subtelny, perłowy róż. Nadaje naturalny efekt świetlistej, rozjaśnionej cery. Kosmetyk ma w sobie delikatne drobinki, które na skórze pięknie odbijają światło. Odcień nr 02 przyda mi się w mocniejszym makijażu. Jego złoto beżowe tony będą wspaniale współgrać z letnią opalenizną.
Miedziany odcień mimo iż najciemniejszy pasuje też do średniej karnacji, nie tylko jakby się zdawało do bardzo ciemnej. U mnie gryzł się z tonacją twarzy i włosów. Może jak się przefarbuję efekt będzie bardziej znośny. Za to koleżance a'la pasemkowy blond i posiadaczce zielonych oczu miedź jakoś pasowała. I treaz możecie mi tu kręcić nosem, ale zdjęć gotowego makijażu nie mam. Wklepany kosmetyk barwi delikatnie, a mi aparat prawie doszczętnie "zjada" ten efekt.
Jakie macie doświadczenie z rozświetlaczami? Jaki jest Wasz ulubiony?
Bardzo fajny produkt.
OdpowiedzUsuńDotychczas ich nie znałam. Spotykam się z nimi po raz pierwszy.
Ciekawy czy u mnie by się sprawdziły.
Oprócz takich różności błyszczykowych bardzo lubię lakiery do ust.
Pozdrawiam :)
I didn't know this brand but sounds great :D
OdpowiedzUsuńNice review :D
NEW DECOR POST | 7 Steps to Let Your Closet Impeccable and Organized!!
Instagram ∫ Facebook Official Page ∫ Miguel Gouveia / Blog Pieces Of Me :D
Środkowy odcień jest cudny :)
OdpowiedzUsuńNie mam wprawy w konturowaniu twarzy, myślisz że z tymi produktami poradzę sobie lepiej i szybciej ? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMusiałabyś pocwiczyć
UsuńPoczątki nie są idealne, ale łatwo dojśc do wprawy
Ciekawy produkt. Fajnie, że marka tak się rozwija :)
OdpowiedzUsuńWidziałem w Biedronce :) Chciałbym zobaczyć efekt na twarzy :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam rozświetlacza w płynie, ale bardzo chętnie sprawdzę, czy mi będzie pasował :)
OdpowiedzUsuńNie są drogie, więc jak trafisz u siebie w Biedronce to możesz testować;D
UsuńŚrodkowy chyba najbardziej mi się spodobał :)
OdpowiedzUsuńnie mam ulubionego, wciaz szukam, a tych z Bell jeszcze nie mialam
OdpowiedzUsuńUwielbiam kosmetyki z Bell!!! 💗💗💗
OdpowiedzUsuńfajne nowości, muszę przyznać, że jeszcze nie miałam rozśweitlacza w płynie.
OdpowiedzUsuńTo są właśnie moje pierwsze w płynnej formie!
UsuńTeż je mam, ale czekają na swoją kolej ;)
OdpowiedzUsuńŁadne odcienie.
OdpowiedzUsuńnie znam tych produktów
OdpowiedzUsuńO wygląda bardzo ciekawie - wersja środkowa przypadła by mi do gustu pod względem kolorystycznym
OdpowiedzUsuńCiekawy . Muszę kupić :D
OdpowiedzUsuńrilseee.blogspot.com