Witajcie
Magic Jungle / Ciąg dalszy nowości Bell
Ostatnio panuje u mnie prawdziwy raj dla ust. Kolorów co nie miara, a co jedna to bardziej intrygująca. Dziś opowiem Wam o perełkach za grosze. Dwie z nich to ostatnio modne matowe pomadki w płynie. Za to nie są do końca takie jak inne, gdyż zawierają subtelne, mieniące się drobinki. A do kompletu błyszczyk optycznie wybielający uśmiech.Kosmetyki te, jak i pozostałe należące do serii Magic Jungle znajdziecie w Biedronce.
Wszystkie trzy kosmetyki wyglądają jak błyszczyki. Wizualnie opakowania są bardzo zbliżone, z tą różnicą że pomadki mają czarne nakrętki zaś błyszczyk białą. Lubię całe moje trio! Chociaż nie za bardzo błyszczący jegomość "wybielił" mi zęby, ale to już nieco inna sprawa:).
Błyszcząco - matowe pomadki Magic Jungle mają dwie wersje kolorystyczne. Jedna opcja wpada w róż, zaś druga to nudziak. Pierwszy bardziej chłodny, drugi cieplejszy. Do aplikowania kosmetyku służy gąbeczka.
Pomadki w opakowaniu są dość rzadkie. Po nałożeniu na usta bardzo szybko na nich zastygają. Wystarczy niewielka ilość, aby kolor pokrył dokładnie i równomiernie powierzchnię warg. Jedna aplikacja wystarcza by móc się cieszyć w pełni nasyconym, głębokim kolorem. Matowe pomadki niekiedy bywają ciężkie i obciążają tę delikatna skórę. Jednak Bell Magic Jungle są delikatne jak piórko. Praktycznie w ogóle ich nie czuć. Nie musicie się także obawiać elementu błyszczącego, czyli drobinek. Lekko rozświetlają uśmiech i nie są bardzo natarczywe. Nie drapią. Są , a jakoby ich nie było jak to kiedyś ujął J.K. Wygląda to bardzo ładnie. Na matowej powierzchni odbijają światło. Jakby maczkiem okraszone delikatnie.
Za te parę złotych nie oczekiwałam jakieś nadzwyczajnej trwałości. A tu spotkała mnie naprawdę wielka niespodzianka. Pomadki Bell Magic Jungle przetrwają jedzenie i picie. Nie jeśli będziemy pochłaniać coś non stop. Ale jedna kawa i ciacho nie zrobi uszczerbku na naszym makijażu z użyciem tych pomadek.
Błyszczyk to już inna bajka. Jest gęsty, perłowo biały i oksyduje na niebiesko. Zapewne ten zimny, nietypowy odcień ma właśnie odpowiadać za te złudzenie nadające naszym ząbkom bardziej biały wygląd. U mnie akurat to się nie sprawdza. Za to nie mogę odmówić mu innych walorów. Dzięki swojej konsystencji pięknie otula usta tworząc na nich jasną, miękką powłokę. Naturalna czerwień zostaje zastąpiona pastelowym odcieniem.
Błyszczyk optycznie wybielający uśmiech Magic Jungle używam jako pomadki ochronnej. Gęsta forma przywiera do ust i chroni przed szkodliwymi czynnikami. Nie znika samoistnie i nie migruje ot tak. Więc na wyjścia i spacery zda się wyśmienicie. Jednak ulega takim czynnością jak picie czy jedzenie.
Jeśli ciekawi Was jak pomadki wyglądają na ustach, zapraszam na mój Instagram Kobieta Nieidealna , gdzie wrzucam dość sporo zdjęć w makijażu na bieżąco.
Seria Magic Jungle Bell z pewnością należy do jednych z lepszych wariantów tej marki goszczących w Biedronce. Mam dla Was jeszcze w zanadrzu dwa wpisy dotyczące linii Magic Jungle. Cóż, znów będzie także o kosmetykach do ust, ale nie tylko.
Znakomicie opisujesz wady i zalety kosmetyków w większości zalety. Można się twoimi opisami sugerować przy zakupie. Wszystkiego najlepszego kochana 😀
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zaciekawiły te pomadki - zwłaszcza ta różowata :) Jak będę w Biedronce to się za nią rozejrzę :)
OdpowiedzUsuńIdę pooglądać, jak wyglądają :D
OdpowiedzUsuńooo nie wiedziałam , że są w biedronce, podoba mi się ten róż.
OdpowiedzUsuńPokazane przez Ciebie pomadki posiadają odcienie, w których nie czuję się dobrze, ale zaciekawiłaś mnie tym błyszczykiem wybielającym zęby :) Mówisz, że u Ciebie nie daje takiego efektu, ale jestem ciekawa jakby sprawa miałaby się u mnie :)
OdpowiedzUsuńnie spodziewałabym się takiej trwałości chociaż matowe pomadki Delii też nie mają wysokiej ceny a są mega trwałe :) szkoda że nie pokazałaś koloru tego błyszczyka na ustach
OdpowiedzUsuńAlicja Szpunar-Chyćko :) Bardzo mnie zaciekawiła ta różowa pomadka i ten błyszczyk. Zainteresuję się nimi - z pewnością :)
OdpowiedzUsuńsliczne opakowania :) Ta biała ta super :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że różowy kolor jest bardzo ładny :)
OdpowiedzUsuńRóż jest piękny :)
OdpowiedzUsuńoo bardzo ciekawe pomadki :)
OdpowiedzUsuńZainteresowały mnie te kosmetyki rozglądnę się robiąc zakupy w Biedronce.😃
OdpowiedzUsuńCiekawe, przetestowałabym :)
OdpowiedzUsuńrilseee.blogspot.com
rowniez je posiadam, ale są jeszcze w fazie testowania :)
OdpowiedzUsuńZa każdym razem, gdy widzę produkty do ust, żałuję, że moje usta są zbyt małe, aby je podkreslać i cały makijaż koncentruje się u mnie na oku:)
OdpowiedzUsuńFajnie się prezentują i piękne serduszka namalowałaś :)
OdpowiedzUsuńfaktycznie wyglądają jak błyszczyki, ładna jest ta różowa pomadka :-)
OdpowiedzUsuńLubię matowe pomadki, może po nie sięgnę ? 😏
OdpowiedzUsuńO, byłam pewna, że wszystkie pomadki to błyszczyki! Ciekawy taki mat z drobinkami :) I ten błyszczyk musi być fajny :)
OdpowiedzUsuńna chwile obecną uwielbia się z matach :D
OdpowiedzUsuńładne kolorki :)
OdpowiedzUsuńPomadki ciekawe :D
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba taki efekt!
OdpowiedzUsuńZnam te pomadki i lubię markę. Nawet mam jakiś kolorek podobny do Magic Jungle na ustach.
Pozdrawiam Cię serdecznie! :)
Zerkałam dziś na nie, ale ja mam tyle produktów do ust, że sama sobie daje zakaz :P
OdpowiedzUsuńRóżowy odcień jest bardzo ładny.
OdpowiedzUsuń