Dermedic Baby, Masło intensywnie natłuszczające z serii Emolient Linum

Witajcie

Ukojenie dla suchej i wrażliwej skóry

Dziś będzie mowa o wspaniałym, uniwersalnym maśle do ciała i twarzy dla całej rodziny. Niestety nie tylko ja ostatni i czasy przeżywam nasilenie wysypek i problemów ze skórą. Młodego też wysypało na potęgę i odstawiamy po kolei jedzenie, które może wywoływać alergie. A do tego dochodzi swędzenie i sucha, podrażniona skóra. I jak na złość oboje nas coś podgryza w nocy, bo co rano przybywa nam takich właśnie gulajek jak po dziabnięciu komara. Chociaż komara już w domu nie uświadczę, to jakieś inne dziadostwo pcha się do domu, bo na dworze już zimno, a my cierpimy!

Z racji mojego gapiostwa, okazało się akurat, że nie mam żadnego kremu do twarzy. Z reguły takie kosmetyki "do wszystkiego", a już tym bardziej treściwe i odżywcze  robią mi na buzi straszny rozgardiasz i zapychają niemiłosiernie. Nie wiem, co się stało w przypadku masła Dermedic Baby, bo właśnie żadna przykra niespodzianka mnie nie spotkała. Masło oczywiście nałożyłam kilkukrotnie na noc, bo w dzień moja buźka nie spija tak szybko kosmetyków i potrzebna jej lżejsza forma. Co mi dało takie mizianie się masłem po twarzy? Z pewnością nawilżenie na wysokim poziomie, regenerację i ukojenie naskórka. Nawet skóra wokół oczu jakby pojaśniała.

Jeśli już chodzi o skórę ciała, to zarówno ja i Ksawery mamy niestety mamy w tym temacie niezły problem. Przeważnie sucha i swędząca z tendencją do łuszczenia. Plus jak wspominałam teraz u młodego jakaś dziwna wysypka. Taki stan rzeczy utrudnia życie. Dlatego potrzebne nam są treściwe, przynoszące ulgę kosmetyki. Nie takie, które się zaraz wchłoną i nic nie czuć.

Masło Dermedic Baby Intensywnie natłuszczające nie jest mocno zbite, czy też strasznie oporne w nabieraniu. Jest rzecz jasna nieco maślane, raczej budyniowe. Ma aksamitną, nieco puszystą formę z odrobiną tłustości. Taki mix idealny. Bo czuć, że to masło, a jednak ma w sobie tę lekkość i niewątpliwie przyjemność stosowania.

Masło Dermedic rozprowadza się świetnie na skórze, sunąc po niej bez problemu i otulając każdy najmniejszy jej skrawek. Wchłania się też o dziwo dość szybko. Zwłaszcza te całkiem przesuszone miejsca momentalnie absorbują cały dermokosmetyk. Masło Intensywnie natłuszczające pozostawia jednak delikatny film na skórze. Ja z tego powodu nie mam żadnych pretensji do producenta. Wręcz przeciwnie, ta delikatna pozostałość łagodzi dyskomfort związany z napięciem skóry i pozostawia ją miękką i delikatną. Nie lepi się w każdym bądź razie, tylko sobie jest!

Uwielbiam to masło, bo wystarczy że używam go tylko raz dziennie i nie mam już takich problemów z suchą skórą. Znacznie ograniczyło się łuszczenie, a poziom nawilżenia wzrósł.

Ksawcio też się już tak nie drapie i ma mniej przesuszonych partii skóry. Sam się obsługuje masłem. To dla niego frajda mieć swój kosmetyk. Dobrze, że chce być bardziej samodzielny. Z pewnością przyda mu się to w przyszłości. No i nabierze nawyku stosowania innych kosmetyków, niż tylko podstawowe tak jak to bywa w przypadku większości mężczyzn.

Piszę, piszę i tak mi się przypomniało, że nie wspomniałam Wam o przyjemnym zapachu. Jest on nieco słodkawy, ale bardzo subtelny. Dość długo pozostaje na skórze, ale jest tak łagodny że w żaden sposób nie przeszkadza.

W składzie znajdziemy między innymi moje ukochane masło kakaowe, a także masło karite i olej kokosowy oraz glicerynę. Wkradł się niestety w ten piękny skład Peg oraz silikon, ale u mnie akurat nie wpływający ujemnie na walory dermokosmetyku.

Masło Intensywnie natłuszczające Dermedic Baby to odpowiedź na potrzeby bardzo suchej i podrażnionej skóry. Idealna konsystencja i właściwości odżywcze sprawiają, że używa się go z przyjemnością.