Witajcie
Trwałość perfekcjyna
Chociaż lubię chodzić w rozpuszczonych włosach, to często muszę ze względów praktycznych je spinać. A w pracy to już jest zupełną koniecznością, abym miała poskromione pasma. Zrezygnowałam jakiś czas temu ze spinek, bo albo mnie uwierały, albo dość szybko się niszczyły. Więc zaopatrzyłam się w miliony przeróżnych gumeczek. Gdy dostałam maila z wiadomością, że jadą do mnie jakieś tam spinki - przepraszam klamry, pomyślałam że to kolejny bubel. Nie mam może najgrubszych włosów, ale za to nieziemsko się plączą... Tak więc rozpoczęła się moja przygoda z klamrami LinziClip.
Klamry LinziClip tylko na początku przypominają zwykłe spinki. Ich kształt różni się od tradycyjnych "żabek". Dostępne są na rynku trzy rozmiary LinziClip : mini, midi i maxi. Ja mam dwa pierwsze warianty. Zresztą na moje kłaczki rozmiary są w sam raz. Największy polecam już włosom bardzo długim, bądź grubym.
Klamry produkowane są w Anglii. Chociaż znane są już dobrze na całym świecie, do nas przybyły stosunkowo niedawno. Gdzie je kupić ? Dostaniecie je m.in w drogeriach Rossmann czy na stronie linziclip.pl.
LinziClip nie wyrywają, ani też w żaden inny sposób nie niszczą włosów. Nie skrobią też skalpu. Są tak dobrze skonstruowane, że nie rozpadają się od używania. Mechanizm chodzi sprawnie, a ząbki trzymają się solidnie na miejscu. Całość działa bez zarzutu. Nawet, gdy włożymy więcej siły w założenie klamry, nie musimy się obawiać że pstryk i coś pęknie. Posiadaczki zwykłych spinek zapewne wiedzą, co mam na myśli. Czasem jeszcze klamra nie dotknie włosów, a już nie nadaje się do użytku.
Co istotne klamry LinziClip doskonale utrwalają fryzurę i genialnie trzymają się włosa. Nawet przy większej aktywności, spinka nie zsuwa się z włosów. Trzy rozmiary sprawiają, że można idealnie dobrać klamrę LinziClip do swoich potrzeb. A i kolorki są różne!
Klamry LinziClip sprawdzają się zarówno przy banalnym podpięciu grzywki, ale także przy wyszukanych kokach czy misternych fryzurach. Na każdą okazję mamy niezawodną i bezpieczną dla włosów klamrę, która jednocześnie wygląda ładnie, a nie tandetnie.
W domu, w pracy, w szkole, czy też na imprezie klamry LinziClip będą utrzymywały nasze wlosy w ryzach, a fryzura jest absolutnie bezpieczna.
Fajnie mieć takie klamry pod ręką :)
OdpowiedzUsuńfajnie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne, ale nie dla mnie. Mam krótkie włosy...
OdpowiedzUsuńfajne, ja używam znacznie większych aby złapać wszystkie włosy
OdpowiedzUsuńJa nie używam spinek ;)
OdpowiedzUsuńrilseee.blogspot.com
Czytałam już gdzieś o tych klamrach, ciekawa jestem jak sprawdziłyby się przy moich cienkich włosach :)
OdpowiedzUsuńA ja znów uwielbiam spięte włosy i wszelkie takie gadżety kupuję ostatnio w ilościach hurtowych, bo nareszcie moje włosy urosły na tyle, że mam co spinać :)
OdpowiedzUsuń