Krem do rąk jest dla mnie tak naturalny jak np umycie zębów, czy mycie rąk po wyjściu z toalety. Cóż, porównanie może trywialne. Jednak należę do tych osób, które w każdej torebce mają krem. Przerobiłam już całe mnóstwo takich produktów. Z jednej strony kremy te są dość tanie, dlatego można sobie testować do woli. A druga kwestia to taka, że zużywam ich ogromną ilość. Dziś wspólnie przyjrzymy się ciekawej serii AA Oceanic, czyli Natural SPA.
Natural Spa to linia do pielęgnacji dłoni oparta na wysokiej jakości składnikach roślinnych, które w zgodzie z naturą troszczą się o piękno naszej skóry. W mojej wersji znajduje się m.in olejek z róży japońskiej oraz witaminę E.
Nie sposób też przejść obojętnie obok tej pełnej uroku tubki. Stylistyka nie pozostawia wątpliwości, że róża wiedzie tu prym. Tubka wygląda na aluminiową, jednak w rzeczywistości opakowanie jest miękkie, przyjazne w obsłudze i lekkie. Kremik więc można spokojnie wrzucić do torebki i używać w dowolnym momencie.
Piękne opakowanie kryje równie kuszącą zawartość. Zapach róży jest
subtelny, nienachalny. Spodoba się chyba każdej z nas. Konsystencja jest
treściwa, gęsta i otulająca dłonie. Mimo swej gęstości krem dobrze się
wchłania. Nie lepi się, a jedynie pokrywa skórę aksamitną warstewką.
Krem do rąk... A raczej małe stadko kremów mieszka sobie u mnie dosłownie w każdym kącie. O ile balsamu do ciała używam raz, dwa razy dziennie ze smarowidłem do rąk jest już inaczej. Nie sposób zliczyć mojego smarowania łapek w ciągu dnia. Staram się nakładać chociaż trochę kremu zwłaszcza po zmywaniu talerzy, sprzątaniu, czy wyjściu na dwór. Niestety moje łapki są podatne na alergie kontaktowe, do tego przesuszenie i krem do rąk jest natychmiastowo spijany.
Krem ma zadanie odżywiać i chronić. Zużyłam go jednak na tyle szybko, że nie do końca jestem w stanie stwierdzić jak to z nim jest. Może przy kolejnej tubce, a najlepiej dwóch wyrobiłabym sobie konkretne zdanie.
Krem z różą japońską ładnie pachnie i szybko się wchłania. Taki ładnie wyglądający i przyjemny kosmetyk. Na moje potrzeby jednak wydaje mi się za delikatny mimo treściwej konsystencji. Kremu do rąk nie dostawiam nie zależnie od pory roku, więc wrócę do niego jak tylko poprawi mi się kondycja dłoni.
bardzo podoba mi się opakowanie tego kremu :)
OdpowiedzUsuńJa tak samo jak Ty. Kremik do rąk obowiązkowo. Mój ulubiony to krem skoncentrowany od Neutrogeny 😍
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Miśka
http://miska-grabowska.pl
Bardzo lubiłam, chociaź teź był nieco za słaby i bardzo szybko mi się skończył :)
OdpowiedzUsuńNie lubię zapachu róży w kosmetykach. Na pewno się na niego nie skuszę, ale jest fajną opcją do torebki :)
OdpowiedzUsuńCiekawe produkty :D
OdpowiedzUsuńrilseee.blogspot.com
Miałam wersję bambusową - świetnie mi się sprawdzała..na tyle, że mam chęć sięgnąć po którąś z pozostałych.
OdpowiedzUsuńLubię zapach tego kremu.
OdpowiedzUsuńBardzo mają ładne opakowania ;) Obawiam się, że krem do rąk byłby też za delikatny dla mnie
OdpowiedzUsuńLubię zapach różany tak więc w chęcią go wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńKremów mam już chyba z dziesięć, ale szybko zużywam i ten również chętnie poznam :)
OdpowiedzUsuń