W tym ciągłym biegu i w pogodni za nowościami kosmetycznymi często zapominamy o skarbach jakie przygotowała nam natura. Najprostsze, bez zbędnych dodatków mają w sobie moc składników odżywczych, a przy tym są bezpieczne dla skóry. Warto więc wrócić do korzeni i sięgnąć właśnie po te specyfiki. Dziś przygotowałam dla Was recenzję żelu bambusowego do G-Synergie.
Żel bambusowy? O co tyle hałasu? Żel bambusowy to wszechstronny kosmetyk, który zastąpi nam wiele innych, bądź też zadziała wspólnie z nimi. Jest na tyle uniwersalny, że śmiało można po niego sięgać przez cały rok. Oprócz ekstraktu z bambusa w żelu G-synergie mamy dodatkowo wyciąg z melona, ekstrakt z nasion soi i algi czerwonej. Żel bambusowy zawiera dużą dawkę krzemu.
Żel bambusowy chłodzi i nawilża skórę, łagodzi podrażnienia. Dobrze wpływa na kondycje włosów. Wzmacnia naskórek i ujędrnia. Można by tak wymieniać jeszcze bardzo długo. Żel ma szerokie spektrum działania. W zależności od potrzeb możemy eksperymentować z jego użyciem. Stosować samodzielnie, jako bazę czy maskę. A także mieszać z różnymi kosmetykami.
Cały czas pracuję i szukam złotego środka w swojej pielęgnacji. Każdy zresztą boryka się z jakimiś problemami. U mnie dominuje utrata jędrności, skłonność do opuchlizn i zasinień, czerwonych palm, piegów, a do tego te nieszczęsne pory i miejscowe przesuszenia. Kiedy próbuję dać takiego mega odżywczego kopniaka skórze, to często mam potem problem z mocno zanieczyszczoną cerą.
Dlatego właśnie kosmetyki w żelu, które kiedyś omijałam szerokim łukiem teraz są dla mnie idealne. Tak, do niektórych rzeczy trzeba dorosnąć. Niemniej nie poprzestaję na stosowaniu tylko i wyłącznie takich produktów. Stanowią one jednak niezastąpiony składnik mojej wieloetapowej pielęgnacji.
Żel bambusowy G-Synergie idealnie sprawdza się u mnie stosowany pod kremy, czy sera. W przeciwieństwie do żelu aloesowego nie występuje przy nim uczucie ściągnięcia, a jedynie przyjemne orzeźwienie i lekkie chłodzenie. Mała porcja żelu dobrze nawilża i jest swoistą bazą do wchłaniania składników z kolejno nakładanych kosmetyków.
Żel podczas aplikacji szybko się wchłania i nie klei się. Chyba, że nałożymy go za dużo. To już trzeba wyczuć i sprawdzić u siebie. U każdego może to się bowiem nieznacznie różnić.
Żel bambusowy G-Synergie to również świetny składnik domowych mieszanek. Ja uwielbiam połączenie żelu z olejkami, czy to odrobiną z awokado czy też innym. Żel również nadaje się do maseczek. Pamiętajmy o tym, że warto stosować go na włosy. Ja bardziej niż w celach pielęgnacyjnych, nakładam żel po to by ujarzmić pasma i zapobiec puszeniu. Można nim także pokreślić fale. Przed suszeniem natomiast nanieść na włosy jako serum. Czy też dodać do maski czy odżywki.
Żel łagodzi napięcie skóry i nie odczuwam już takiego dyskomfortu. Miewam często swędzące wysypki, co jest niestety irytujące. Żel pomaga mi zmniejszyć ochotę na zdrapanie sobie skóry:).
Żel bambusowy G-Synergie jest niezwykle wydajny. Można się smarować do woli od stóp do głów i z włosami włącznie, a trudno zużyć taką tubę. Cenię go przede wszystkim za delikatność oraz za moc nawilżenia, która rośnie z każdym użyciem. Żel nie uczula, a co istotne łagodzi podrażnienia.
Lubię ten żel, szczególnie na włosy pod olej lub na twarz. :)
OdpowiedzUsuńŻel bambusowy brzmi przyjemnie :D
OdpowiedzUsuńrilseee.blogspot.com
Wydaje się bardzo fajny :). Po żelu aloesowym, coś czuję, że teraz ten podbije rynek :P
OdpowiedzUsuńbardzo chetnie bym poznała :D Ten aloewsowy uwielbiam D:
OdpowiedzUsuńSuper desing opakowania i przyznam że nie słyszałam o żelu bambusowym. Aloesowy owszem, ale to dla mnie nowość
OdpowiedzUsuńLubię takie żele
OdpowiedzUsuńjestem fanka aloesowego ale bambusa jeszcze nie probowalam, mozna go dostac gdzies stacjonarnie?
OdpowiedzUsuńxoxoxo https://www.wolfiepoli.com/
Masz literówke w tytule babmusowy :)))))))))
OdpowiedzUsuńWydaje mi sie, że widziałam ten żel w Drogeriach Natura - tak mi się kojarzy te opakowanie ( no albo było to coś podobnego ). Fajna alternatywa dla wersji aloesowej.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię zapach bambusa w kosmetykach, choć jeśli chodzi o żele do tej pory się z takim nie spotkałam. Sięgam za to często po żele aloesowe.
OdpowiedzUsuńŻelu bambusowego jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuń