Długie włosy to marzenie każdej z nas. Owszem przez moje eksperymenty widzę jak mi się niestety końce wykruszają. Dlatego nie widać po długości, żeby rosły jak na przysłowiowych drożdżach. Ale ... No właśnie, że farbuję włosy to momentalnie i ekspresowo widać odrost. I faktycznie jakoś ostatnio szybciej rosną. Jest to spowodowane przyjmowaniem przeze mnie odpowiednich suplementów, a także specjalną pielęgnacją. Dziś więc o wyjątkowych produktach do włosów Long $ Lashes opartych na technologii micelarnej,a także posiadające innowacyjny efekt krioterapii. Ciekawi, więc zapraszam do dalszej części wpisu?
Chętnie testuję różne nowości kosmetyczne, jednak z moimi włosami wcale nie jest tak łatwo. Przez swoją wysokoporowatość i zniszczenia na mniej więcej długości włosów, nie raz buntują się na produkty, które mają niby cuda działać. O ile jeszcze nie przeszkadzają mi nic nie robiące maski czy odżywki, to szampon po którym mam wrażenie tłustych włosów to już dla mnie tragedia.
W obu kosmetykach zawarto struktury micelarne. Dzięki nim szampon ma delikatnie, ale skutecznie oczyszczać włosy i skórę głowy z zanieczyszczeń. Maska natomiast ma za zadanie dodatkowo wzmacniać i odbudowywać włosy.
Co jeszcze w tych kosmetykach jest innowacyjnego? Tak, efekt krioterapii. Kosmetyki dzięki zawartym składnikom działają jak chłodny kompres. Pozwala to domknąć łuski włosa, ujednolicić kształt i wydobyć blask.
Oba kosmetyki pachną świeżo, nieco męsko i miętowo. Maska ma zdecydowanie mocniejszy zapach. Produkty mają inny kolor. Szampon jest przezroczysty, zaś maska kremowo biała.
Oba kosmetyki spisuję się dobrze, chociaż nie do końca tak jak oczekiwałam. Szampon dobrze się pieni i mimo, że pozbawiony SLSów domywa włosy idealnie. Włosy są długo świeże i sypkie i stanowczo wolniej się przetłuszczają. Daje subtelny efekt chłodzenia co harmonizuje z zapachem. Może i nie plącze włosów, ale bez odżywki ani rusz. A u mnie jeszcze serum na koniec, bo każdy kłaczek leci w inną stronę i pół bym wyrwała nim doprowadziła je do porządku. Ale przecież pisałam że mam wkurzające włosy, prawda.
Maska ma już efekt chłodzenia level hard. Fajnie nałożyć ją także na skórę głowy. Wtedy uczucie jest świetne. Przynajmniej u mnie tak nałożona spisuje się lepiej niż nałożona po długości. Końce zostawiam na jakiś oblepiacz. A przy płukaniu to i tak maska sobie "spłynie" po pasmach.
Zestaw Long 4 Lashes Oceanic to cudnie chłodząca wersja idealna na lato. Myślę, że dla osób z włosami nie farbowanymi, albo przynajmniej nie rozjaśnianymi stworzyłaby związek idealny. Widzę to po górze mojej czupryny. Tak szampon i maska działa wystarczająco i nic moim kłaczkom do szczęścia nie potrzeba więcej. Lecz im dalej i bliżej końców to sytuacja się zmienia... I tu potrzebuję wspomagaczy w postaci olejków, czy silikonowych masek, aby te strzępy wygładzić.