Kremy z mocznikiem znane są ze swoich właściwości nawilżających. Mocznik pochłania wodę, dlatego też potrafi zapewnić odpowiedni poziom nawilżenia skórze. Oczywiście ważne jest jego stężenie w produkcie. W kremie Skin Repair jest to 10 %, czyli taka dość solidna dawka o dość wszechstronnym działaniu.
Ale po kolei. Najmniejsze stężenie około 2% stosowane jest głównie w kremach nawilżających i regenerujących, gdyż wtedy przyspiesza regenerację skóry. Stężenie do 10 % poza właściwościami nawilżającymi daje także już efekty zmiękczające. W takiej formie spotykany jest często w produktach do stóp. 10 % stężenie ze względu na właściwości antybakteryjne ma zastosowanie głownie w tonikach do twarzy. Stężenie do 30 % ułatwia wchłanianie leków i substancji aktywnych. Zaś stężenie pomiędzy 30 a 40 % wykorzystywane jest w peelingach, kuracjach złuszczających także do skóry zrogowaciałej i ekstremalnie suchej. Większe dawki są już na tyle silnie złuszczające, że dostępnie wyłącznie na receptę. Występują w lekach m.in na AZS czy łuszczycę.
Kosmetyki z mocznikiem świetnie sprawdzają się w pielęgnacji zarówno skóry suchej jak i atopowej. Mogą być panaceum po nadmiernych kąpielach słonecznych oraz znacznie poprawić komfort skóry kobiet po menopauzie. Mocznik jest na tyle bezpieczny, że bywa używany w preparatach dla cery wrażliwej oraz alergicznej. Znajduje zastosowanie również w produktach do cery trądzikowej. Pomaga zwalczyć łupież. Prawda, że ma szerokie spektrum działania? !
Jak już wspominałam w kremie Instituto Espanol Skin Repair mamy 10 % stężenie mocznika. Więc jak powinien działać możecie sobie wydedukować. Małe, okrągłe pudełko zawiera 50 ml kosmetyku. Czyli tyle ile przeważnie krem do twarzy. To raczej nie wiele, jeśli chodzi o mazidło do ciała. Chociaż ja zużyłam swój pojemniczek do smarowania rąk.
Po zdjęciu nakrętki należy zdjąć sreberko. Sam krem jest biały, treściwy ale o delikatnej i miękkiej konsystencji współpracującej podczas aplikacji. Pierwsze skojarzenie po otworzeniu kremu to zapach Nivea. Nieco subtelniejszy, ale jednak bardzo zbliżony.
Skin Repair jest bardzo przyjemnym w użyciu kremem. Obawiałam się, że pozostawi tłustą i lepką warstwę. Krem wchłania się dość szybko, chociaż zostawia minimalnie wyczuwalną warstewkę. Zresztą moje suche łapki miewają czasem zdolności mego szybkiego pochłaniania wszelakich kosmetyków. Częsty kontakt z wodą i tendencja do uczuleń i podrażnień nie sprzyja utrzymaniu moich dłoni w dobrej kondycji. Ostatnio mimo iż ręce nie wyglądały jakoś tragicznie odczuwałam pieczenie i dyskomfort.
Krem ultra nawilżający Instituto Espanol nakładałam kilkukrotnie w ciągu dnia, chociaż optymalnie byłoby aplikować go po każdym myciu rąk. Mogę śmiało powiedzieć, że kosmetyk koi skórę i łagodzi nieprzyjemne pieczenie. Nawilża i zabezpiecza dłonie nie sprawiając, że robią się tłuste. Zużyłam go szybko i nie ukrywam, że przygarnęłabym taki krem w większej pojemności w opakowaniu np z dozownikiem.
Po krótkiej, acz miłej przygodzie z kremem Institoto Espanol stwierdzam że chciałabym więcej. Właściwie nie mogę się za bardzo przyczepić do kremu. Nawilża, łagodzi podrażnienia. Trochę zabrakło mi tego efektu regeneracji. Ale to zapewne z powodu nie zbyt dużej pojemności. Zaczęłam już widzieć poprawę i panować nad skórą dłonie, jednak. Znacie powiedzenie, że co dobre szybko się kończy.... I trzeba kupić drugie pudełko, albo też zużywać inne smarowidła do łapek.
Nie znam, ale wolę swoje sprawdzone kremy :)
OdpowiedzUsuńCiekawy krem
OdpowiedzUsuńW działaniu fajny i z tego co widziałam, tani jest, choć też ciekawi mnie jego skład :).
OdpowiedzUsuńWidzę, ze to bardzo wielofunkcyjny produkt, ma bardzo duzo zastosowań. Bardzo zainteresowało mnie działanie przeciwłupieżowe :)
OdpowiedzUsuńMarkę ostatnio często widuje w sieci. Jeżeli chodzi o stężenie mącznika w kosmetykach to używam w swojej pielęgnacji krem do stóp ze stężeniem mącznika 30% i naprawdę działa cuda.
OdpowiedzUsuńPrzydałby mi się taki kremik na jesień i zimę :)
OdpowiedzUsuńA to ciekawe, nie znałam wcześniej tego kremu, a mam baaardzo ale to bardzo suchą skórę. Chyba pora wypróbować coś z polecenia koleżanki blogerki :D!
OdpowiedzUsuńUwielbiam kremy do stóp z zawartością mocznika. Fantastycznie zmiękczają skórę stóp.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie wolę moje kremy aczkolwiek ten też wydaje się być ciekawy
OdpowiedzUsuńFajnie, ze się spisał :)
OdpowiedzUsuńMocznik, to jeden z tych składników w kosmetykach, które mają zbawienny wpływ na moją skórę :) Tego kremu nie znam, ale z chęcią to nadrobię ;)
OdpowiedzUsuńUwoelbiam nawilżac cialo. Moja skóra jest dość sucha
OdpowiedzUsuń