Każdy ma swoje ulubione zapachy, którymi lubi się otaczać. Nie muszą być podobne. Ja w zależności od nastroju i pory roku sięgam po inne warianty świec zapachowych. Od kawy, czekolady, czy też innych słodkawych nut, po świeże i soczyste owocowe aromaty, a także ostrzejsze, bardziej zdecydowane okraszone orientalną nutą.
Dziś przychodzę do Was z no właśnie, słodkim ciachem a dokładniej ze świecą Pan Ciasteczko od Domkove. A więc kilka słów o marce. Domkove oferuje naturalne świece sojowe, woski do kominków czy akcesoria do świec i wosków. Mimo, że jest bardziej znana właśnie z tego asortymentu, to można u nich nabyć także m.in ciekawe kubeczki.
Domkove oprócz naturalnego produktu oferuje nam świetne zapachy kryjące się pod niebanalnymi nazwami. Bo czy komuś innemu przyszło by do głowy nazwać świecę 500 +, Anykwariat, Coś dobrego, Czarno na białym, Gabinet szefa czy Jednorożec. A to jeszcze nie cała inwencja twórców Domkove:).
A teraz nieco konkretów. Świeca znajduje się w szklanym słoju z czarną nakrętką. Na słoju znajdują się napisy w czarnym kolorze. Ot tak klasycznie i oszczędnie. Nakrętka można nam służyć później jako podstawka. Jest przydatna między odpaleniami świecy, aby się nie zakurzyła. Jeśli macie ochotę na bardziej elegancki design, to do świecy możecie dokupić nakładkę na świecę.
Aby wosk w świecy roztopił się do ścianek potrzeba nieco więcej czasu. Co do innych technicznych spraw, to muszę wspomnieć także że świeca łatwo się rozpala i nie kopci. Pali się równomiernie. Jak dla mnie jest bardzo wydajna.
Ale chyba najważniejszy jest zapach? Czyż nie! Pan Ciasteczko to kruche i chrupiące ciacho z czekoladą, słodkie z nutą słonego karmelu, maślane. Najbliższe skojarzenie - Pieguski. Zapach ewoluuje i zmienia się w czasie palenia. Pan Ciasteczko robi się delikatniejszy, pięknie rozchodzi się po pomieszczeniach. Jest wyczuwalny, ale nie przytłaczający. Bardziej jak ciepły kocyk. Do tego przydałby się jeszcze kubek gorącego mleka i dobra książka.
Pan Ciasteczko pasuje idealnie w każdej porze dnia. O poranku wprowadza w dobry nastrój i przenosi w czasy dzieciństwa, gdy babcia piekła maślane ciasteczka. Wieczorem pozwala się wyciszyć . Jedynie nie rozpalam świecy kiedy jest gorąco.
Kiedy wieczory są dłuższe pora na dobrą herbatkę, ciacho i Pana Ciasteczko. Właściwie jest jeszcze kilka zapachów od Domkove, które widziałabym u siebie. Trzymam też kciuki za rozwój marki, gdyż patent z nazwami jest trafiony, a zapachy nietypowe i trwałe.
Zapach musi być rewelacyjny ! - idealny na taką pogodę :)
OdpowiedzUsuńNie używam świec
OdpowiedzUsuńUwielbiam różne świeczki :D
OdpowiedzUsuńrilseee.blogspot.com
Uwielbiam świece, szczególnie gdy pachnie jak wchodzimy do pokoju. Coś cudownego!
OdpowiedzUsuńO luuudzie..ale ten zapach musi być niesamowity!
OdpowiedzUsuńoj ojojojjj jak tu przyjemnie i miło: słodycze i świeczki zapachowe to coś co uwielbiam, chętnie wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńOd czasu do czasu korzystamy z takich wynalazków 😁
OdpowiedzUsuńCała świeczka wygląda elegancko, lubię takie style. Ciekawa jestem jak pachnie na żywo. :)
OdpowiedzUsuńBardzo klimatyczne i fajne. Lubię takie świece.
OdpowiedzUsuńOoo kocham świece :-)! Uwielbiam ten ich klimat.
OdpowiedzUsuńMniam, ciasteczka -uwielbiam. A zapach? Również lubię, najbardziej, takie aromaty, palę okresie zimowym ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam świece zapachowe i za każdym razem, gdy widzę jakieś, których dotychczas nie miałam bez zastanowienia kupuję. Tak też będzie z tym zapachem. Tęsknie już wyglądam za jesienią, dlatego ten zapach sprawdzi się u mnie świetnie :)
OdpowiedzUsuńMusi pachnieć przepięknie. Osobiście nigdy nie zapalę takiej świecy, jeśli w domu nie będę miała domowego ciasta albo ciasteczek :D
OdpowiedzUsuńKlimatycznie i po prostu słodko :) Lubię wieczorem właśnie do herbatki zapalić sobie świeczki.
OdpowiedzUsuńAleż fajna nazwa świecy - ktoś miał naprawdę dobry pomysł ;)
OdpowiedzUsuńSmaczny zapach - akurat na jesienne długie wieczory
Nie dosyć, że świeca piękna to ja jeszcze takich ciasteczek na oczy nie widziałam. Same cudeńka!
OdpowiedzUsuńKawę przy takich świecach bym z chęcią wypiła! I ciastko!
OdpowiedzUsuńNo nazwa dla świecy jest mega pomysłowa i bardzo mi się podoba. Ja nie wyobrażam sobie wieczoru zimowego bez świec jestem od nich uzależniona.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten Pan Ciasteczko, chętnie poznała bym go bliżej. Taki zapach na jesienne dni byłby idealny
OdpowiedzUsuńMmmmm przy takiej swiczce mozna by schudnąć 😀 wystarczy powachac i tez iastek jesc nie trzeba 😅 a tak poważnie muszę ją mieć skradła moje serce.
OdpowiedzUsuńOj zapach idealny na długie, jesienne wieczory :) Lecę przejrzeć ofertę marki i bardzo możliwe, że na jakieś świece się skuszę :)
OdpowiedzUsuńale apetycznie! herbata, ciastka, świeca to wszystko dla mnie! nie wiedziałam, że mokate wypuściło taką serię, a świeczka mega!
OdpowiedzUsuńAutor Pana Ciasteczka nie tylko trafił z zapachem, którego jestem pewna, że spodobałby mi się w 100 %, ale i z nazwą - słodką i zabawną:)
OdpowiedzUsuńO to musi być piękny i smaczny zapach :) na jesien i zimę swiece to u mnie podastawa, lubie je palic ;)
OdpowiedzUsuńŚwiece zapachowe używamy często w okresie jesiennym więc chętnie sprawdzimy te tu opisywane
OdpowiedzUsuńNa zbliżającą się jesień zestaw idealny :d
OdpowiedzUsuńTen zapach mógłby mi się spodobać :) uwielbiam świece zapachowe. Zbliża się jesień, więc muszę pomyśleć o uzupełnieniu zapasów :)
OdpowiedzUsuńTen Antykwariat jest mi znany z nazwy,ale moje koty uwielbiają płomienie, więc raczej nie mogę mieć świeczek ;) Chyba, że do stania na półce ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny blog! :) Świece od zawsze goszczą w moim domu!
OdpowiedzUsuńTakie nietypowe nazwy mogą tym bardziej przyciągnąć klientów, też mam nadzieję, że firmie się powiedzie. Nigdy nie paliłam żadnego wosku.
OdpowiedzUsuń