Hm, jak zapewne już zauważyliście zmienna pogoda dość mocno odciska swoje piętno nie tylko na zdrowiu, ale także na stanie skóry czy włosów. Warto zawczasu wprowadzić odpowiednią pielęgnację, aby potem nie musieć walczyć z przykrymi konsekwencjami. Wiatry i zimne powietrze najbardziej wpływają na odsłonięte części ciała i te delikatne, więc usta od razu są na tak zwanym celowniku złej aury. Dziś pragnę Was zapoznać z dwoma naprawdę fantastycznymi produktami do ust naszej polskiej marki Laura Conti.
Bohaterami dzisiejszego wpisu jest cukrowy peeling z żurawiną oraz krystaliczna żelowa pomadka w sztyfcie. Prawda że przyciągają wzrok. Czasem trzeba skusić oko, aby potem cieszyć się działaniem. Na rynku wszakże mamy wysyp podobnych kosmetyków i koniecznie trzeba się wyróżnić w jakiś sposób, aby pozyskać klienta. Myślę, że Laura Conti spisała się w tej kwestii znakomicie, ale do rzeczy. Zapraszam na opinię o peelingu oraz nawilżającym sztyfcie do ust.
Peeling umieszczono w uroczym jajeczku. Wygląda niewątpliwie uroczo i będzie fajnym gadżetem nie tylko dla trendy nastolatki, ale także dla dbającej o siebie mamuśki. Lubię peelingi i przekonałam się, że również jeśli chodzi o skórę ust także sprawdzają się świetnie. Wcześniej sięgałam po te domowe. Teraz na szczęście mogę iść na łatwiznę i dbać o usta w nieco prostszy sposób.
Peeling oprócz cukru zawiera też delikatne drobinki żurawiny. A do tego kusi zapachem i słodko kwaskowatym smakiem. Używam go często, bo to frajda i przyjemność. Nie trzeba też pozbywać się resztek produktu, bo cukier się rozpuści. Natomiast pozostałe składniki nadają miękkość . Niektóre z nas mogą pozostać jedynie przy pielęgnacji pomadką. Ale jeśli macie tendencję do suchych skórek to peeling tak jak w moim przypadku jest koniecznością.
Naturalny Żel nawilżający w sztyfcie Laura Conti wygląda luksusowo i dość nie typowo jak na pomadkę ochroną. W rzeczywistości ma działać skuteczniej i jest przeznaczony dla posiadaczy skóry wrażliwej. Jest pozbawiony zapachów i alergenów. Więc również mogą po niego sięgać dzieci.
Żel jest lekki, nie klei się. Tworzy delikatną warstwę ochronną na powierzchni ust, zmiękcza naskórek i go nawilża. Nie pomoże na suchary na ustach. Do tego moje kochane służy peeling. Jak już usta doprowadzone są do takiego stanu, trzeba delikatnie i stopniowo złuszczać naskórek aby go właściwie wypielęgnować.
Duet w postaci peelingu oraz naturalnego żelu spisuje się u mnie bardzo dobrze. Wyrobiłam u siebie nawyk częstego sięgania po peeling i nie mam już problemu z odstającymi, drapiącymi skórkami. Żel jest delikatny i nie tłusty. Dlatego możecie mieć wrażenie, że to nie to. Jednak przy regularnym stosowaniu zauważcie różnicę w kondycji ust.
Ta przypinka z Małą Mi jest genialna.
OdpowiedzUsuńFajne produkty żadne z tych nie miałam.
OdpowiedzUsuńTen żel w sztyfcie wygląda bardzo oryginalnie i chętnie bym go wypróbowała. Chociaż u mnie średnio idzie pielęgnacja ust.
OdpowiedzUsuńŁooo świetnie się prezentuje :d
OdpowiedzUsuńrilseee.blogspot.com
Teraz jesień więc czas zadbać o usta :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że ten duet daje u Ciebie dobre efekty :)
OdpowiedzUsuńTak, taka ważna pielęgnacja ! szczególnie w te zimne dni :)
OdpowiedzUsuńI wanted to thank you for this wonderful read!!
OdpowiedzUsuńI definitely loved every bit of it. I have got you bookmarked to look at
new things you post…
Najchętniej przygarnęłabym oba te produkty :D Miałam kiedyś pomadkę ochronną tej marki i lubiłam ;)
OdpowiedzUsuńCiekawe produkty, jakoś do tej pory nie miałam okazji poznać kosmetyków tej marki, a mam małego bzika na punkcie pielęgnacji ust :D
OdpowiedzUsuńGreat article, totally what I needed.
OdpowiedzUsuńPeeling wygląda fajnie :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie stosowałam peelingu do ust, ale w takim wydaniu mogłaby spróbować. Teraz taki czas, że usta szybko pękają, więc na pewno sie przyda.
OdpowiedzUsuńMarki kompletnie nie znam. Własnie kończą mi się produkty do ust i z chęcia poznam te od Laura Conti. W szczególności peeling mnie interesuje.
OdpowiedzUsuńZawsze, gdy jest chłodno mam problem z ustami. Dobry kosmetyk się przyda.
OdpowiedzUsuńPeeling świetnie się prezentuje :) Na pewno skorzystam z Twojej recenzji, bo całym rokiem mam popękane usta, a zimą w szczególności powinnam o nie zadbać :)
OdpowiedzUsuńTa pomadka jest kosmiczna, ten kolor i kształt bardzo mi się podobaja, chętnie wypróbuje te produkty, bo są interesujące 😉
OdpowiedzUsuńWłaśnie za oknem zaczęła się taka pogoda że najwyższy czas pomyśleć o Naszych ustach. Tych produktów jeszcze nie miałam okazji poznać ale bardzo mnie one zaciekawiły.
OdpowiedzUsuńMiałam raz pomadkę ochronną z Laura Conti, ale okazała się być totalnym bublem. Nafaszerowana była parafiną i chociaż ten składnik rzadko mi przeszkadza, to w tej pomadce był nie do przyjęcia.
OdpowiedzUsuńJesień to właśnie moment, kiedy zaopatruję się w całą masę pomadek, balsamów i kremów do ust. Bardzo zimne powietrze i klimatyzacja szkodzi moim wargom.
OdpowiedzUsuń