Witajcie! Los dla nas kobiet i naszej urody nie jest łaskawy. Tak chciałybyśmy być idealne, szczupłe i piękne, a ciągle coś na przekór daje nam prztyczka w nos. Czasem nie warto "walić głową w mur" i próbować zlikwidować pewnych dolegliwości. Można próbować je skutecznie zminimalizować i zmniejszyć ich widoczność, ale przede wszystkim zaakceptować siebie i cieszyć się tym co mamy.
W dobie internetu, Instagrama i samozwańczych celebrytów nastąpiło istne parcie na bycie idealnym! Nie obawiajcie się jednak, bo większość z tych pseudo gwiazdek pomaga sobie retuszując zdjęcia. Przez co niektóre z nas potrafią niepotrzebnie popaść w kompleksy. Nie mówię tu, aby przestać dbać o siebie, o swoje ciało. Zaznaczam jedynie by robić to dla siebie i w zgodzie ze sobą.
Dziś przybliżę Wam działanie
Aktywnego kremu modelującego z efektem chłodzącym Faberlic Ideal Body. Mimo iż jestem zmarźlakiem nie przepadam za produktami o działaniu rozgrzewającym. Nawet preparaty przeciwbólowe na kręgosłup w znacznej mierze są u mnie chłodzące.
Aktywny krem modelujący zamknięty jest w praktycznej tubce. Krem jest lekki i nietłusty. Wchłania się dość szybko, ale nie błyskawicznie. Co pozwala na masaż i tym samym skuteczniejsze działanie kosmetyku. Jeszcze jedna ważna kwestia. By kosmetyk działał jeszcze skuteczniej przed jego nałożeniem warto wykonać peeling. Dotyczy to wszystkich kosmetyków tego rodzaju, nie tylko prezentowanego dziś kremu Faberlic.
Cryo-cream Faberlic daje dość subtelne uczucie chłodu, a nie natychmiastowego zmrożenia. Stosowany musi być oczywiście systematycznie przynajmniej raz dziennie. Taka tuba wystarczyła mi na nieco ponad miesiąc wieczornej pielęgnacji ujędrniającej. Co pierwsze zauważyłam po kilku dniach smarowania Aktywnym kremem modelującym? Skóra stała się lepiej odżywiona, jakby gęściejsza i spójna. Potem pojawiły się także inne efekty zarówno widoczne gołym okiem jak i wyczuwalne w kontakcie ze skórą. Stała się z pewnością bardziej gładka i napięta. Zwłaszcza na moich nieco "gąbczastych" udkach można zaobserwować poprawę kondycji skóry. Mimo iż sezon na krótkie spodenki już dawno za nami, to dla samej siebie miło jest poczuć tak znaczną różnicę.
A więc nie popadajmy w paranoję i nie fiksujmy się zanadto na punkcie naszego wyglądu. Wszystko z umiarem i rozsądkiem. Kupcie fajny zdzierak i do tego wybierzcie krem, np taki jak ja - Aktywnie modelujący Faberlic Ideal Body. Pielęgnujcie ciało z radością czerpiąc z tego przyjemność. Testujcie nowe kosmetyki, poznawajcie zapachy i konsystencję. Umówcie się z przyjaciółkami na pyszną, rozgrzewająca herbatkę i wymieńcie spostrzeżeniami. Radźcie sobie nawzajem i chwalcie postępy!
This looks like such a wonderful product! Great post :)
OdpowiedzUsuńnie widziałąm go nigdy wcześniej
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt, choć ja akurat do takich kosmetyków podchodzę mocno sceptycznie :)
OdpowiedzUsuńNie kusi mnie ta marka, ani tego typu produkty, ale dobre zdzieraki owszem :D
OdpowiedzUsuńJa chciałabym ujędrnić skórę, wiięc myślę, że fajnie sprawdziłby się ten krem :D
OdpowiedzUsuńrilseeee.blogspot.com
fajnie że trafiłaś na dobry krem :) ja testowałam różne i to bezskutecznie, więc w końcu tylko karboksyterapia przyniosła rezultaty, ale przynajmniej zjawiskowe i trwałe :)
OdpowiedzUsuńDla.mnie super. Pali jak ogień😉
OdpowiedzUsuń