26.10.2020

Oceanum, czyli akcja regeneracjia i skarby prosto z oceanu

Witajcie! Dziś chciałabym Wam przedstawić balsam do ciała z linii Oceanum Faberlic - czyli coś do pielęgnacji prosto z głębin oceanu. Dzięki sile oceanów, które na nas oddziałują powstała właśnie ta seria, aby zapobiec procesowi starzenia się komórek. Sekretem kosmetyków Oceanum jest kompleks AsparAgeTM. Ma on blokować starzenie się i pobudzać skórę do odmładzania i regeneracji. W ofercie znajdziemy zarówno kosmetyki do twarzy jak i ciała. U mnie zapoznacie się z opinią o regeneracyjnym kremie do ciała.

Wybrałam wersję kremu o działaniu regeneracyjnym , gdyż mało kiedy moja skóra nie uskarża się na suchość i dyskomfort z tym związany. Bardziej treściwe i odżywcze kosmetyki sprzyjają szybszemu pozbyciu się problemów oraz znacznie łatwiej poprawiają kondycję skóry.
Krem regenerujący z linii Oceanum znajduje się w poręcznej tubie zamykanej na klik. Kolor ciemno zielony jest charakterystyczny dla całej serii. Zapach jest świeży także z wyczuwalną kwiatową nutą.
Konsystencja kremu nie jest za bardzo gęsta. Taka idealna jaki kosmetyk z tubki, dlatego nie ma mowy o jakimś rozprysku czy wylewaniu się produktu. Co do aplikacji też sprawa ma się dobrze. Krem dobrze się rozsmarowuje i przez chwilę pozostawia delikatną otoczkę. Jest idealny do codziennej pielęgnacji. Pozostawia uczucie miękkiej, nawilżonej skóry. Lekko ją napina. Odżywia na długo i nie potrzeba powtarzać aplikacji kosmetyku w ciągu dnia. Jak najbardziej spełnia wymagania moje suchej skóry, a przy tym jest wydajny. Mam też ochotę wypróbować także kosmetyki do buźki z linii Oceanum.

 Jesień jest kapryśna i o ile te cieplejsze dni nie przynoszą szkody moje skórze, to już raptowne spadki temperatur czy wiatry i deszcze nie są już jej sprzymierzeńcem. To właśnie czas kiedy chętniej sięgam po treściwe smarowidła, olejki i masła. A zapach tu też wcale nie jest błahą kwestią . Potrzebuję wyciszenia, relaksu, ale także czegoś dodającego energii. Więc teraz moja łazienka i kosmetyczka to prawie perfumeria oferująca zapachy na każdy nastrój. Jeszcze ta cała pandemiczna sytuacja. Instytucje pozamykane, lekarze udzielają teleporad, ale my pracujący w handlu jesteśmy chyba jacyś mega odporni. Do tego kierownictwo na stołeczkach wyżej decyduje, żeby wydłużyć nam godziny pracy. Po co martwić się o nas. Kasa jest przecież ważniejsza.


 

7 komentarzy:

  1. Jesien zima to szczególny czas by zadbać o regeneracje ;D
    rilseeee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Niewiedziałem, że masło shea (a na tym bazuje produkt) pochodzi z głębin oceanu ;p Nie przekonuje mnie ta marka niestety :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie, że się sprawdził ten krem u Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Raczej nie skusze się a ten produkt, gdyż produkty pielęgnację tej firmy jakoś mnie nie kuszą. Miałam od nich perfumy i te są naprawdę fajne. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. teraz mojej skórze przydałaby się regeneracja, nie znam tej marki ;)
    pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny post! :)

    https://swiatowstrety.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Thanks for comment!

Dziękuję za każdy komentarz !