Witajcie! Kremy pod oczy to kosmetyki, których nie może u mnie zabraknąć. Testowałam już wiele droższych i tańszych kosmetyków przeznaczonych do pielęgnacji okolic oczu i radziły sobie różnie. Nie zawsze cena idzie w parze ze skutecznością. Co ważniejsze dużo polskich marek ma w swojej ofercie na prawdę dobre produkty, wystarczy tylko się rozejrzeć.
Bohaterem dzisiejszego wpisu jest różany krem pod oczy Soraya Rosarium. Zachwyca już od samego początku, piękną, nawiązującą do natury szatą graficzną. Szary kartonik w połączeniu z subtelną etykietą przenosi nas do magicznego, różanego ogrodu pełnego świeżości i zieleni. 15 ml krem został umieszczony w niewielkiej tubce z jasno fioletową grafiką.
Krem pod oczy Soraya Rosarium ma biały kolor i lekką, nie tłustą konsystencję. Wchłania się dość szybko pozostawiając lekki film na skórze. Oczywiście jak już sama nazwa mówi, krem jest różany, a więc jak najbardziej fanki tego aromatu się nie zawiodą. Krem pachnie delikatnie i naturalnie różami. Zapach nie jest chemiczny, a cudownie świeży i lekki.
Różany krem przeciwzmarszczkowy pod oczy jest wydajny i przyjemnie się go używa. Nawilża na długo skórę. Krem rozświetla okolice oczu. Dobrze radzi sobie z ciemnymi kręgami. Co do opuchnięć w pewnym stopniu je minimalizuje, chociaż nie całkowicie. Krem także lekko napina skórę, dzięki czemu spojrzenia nabiera głębi a cała twarz wygląda na wypoczętą.
Krem nie podrażnia i dobrze współgra z makijażem. Do tego posiada bardzo dobry skład, gdyż 97 % składników ma naturalne pochodzenie. Do tego niewątpliwie dochodzi atut jakim jest cena. Krem kupicie za maksymalnie 19 zł. Nie wiem jak poradziłby sobie na skórze z głębokimi zmarszczkami, chociaż słyszałam pozytywne opinie. Niemniej u mnie się sprawdza. Chociaż często podpuchnięcia czy sińce nie są do końca u mnie problemem kosmetycznym,ale zdrowotnym dlatego kremy działają wolniej i nie tak skutecznie. Więc oprócz oczywiście kosmetyków muszę dbać o siebie także stosując leki, suplementy czy nawet dietę.
Swoją drogą poza kremami uwielbiam płatki pod oczy hydrożelowe. Teraz częściej również wykonuje masaż twarzy w tym okolic oczu jadeitowym masażerem. Jest nie tylko przyjemny, ale po dłuższym czasie nawet widać pozytywne zmiany na skórze. Chętnie wypróbuję inne kosmetyki z linii Rosarium. Upatrzyłam sobie już serum i tonik, a co jeszcze to się okaże:).
Odpuściłam tę serię, ale widzę, że może niepotrzebnie. Całkiem fajny w działaniu :)
OdpowiedzUsuńJa na szczęście jeszcze nie potrzebuje takich produktów :D
OdpowiedzUsuńrilseeee.blogspot.com
Właśnie szukam lekkiego kremu pod oczy na lato, ten powinien się spisać :) Dzięki za recenzje
OdpowiedzUsuńPrzeciwzmarszczkowego nie potrzebuję, ale akurat wczoraj kupiłam inny krem z Sorai :)
OdpowiedzUsuń