Witajcie! Dbać o higienę warto zawsze. Powiedziałabym, że wie to każdy z nas. Ale chyba raczej wie to większość z nas. Z czego też nie wszyscy teorię wcielają w życie. To tak na marginesie i wcale nie w formie żartu. Swoją drogą gdybym miała miejsce na wannę z chęcią skorzystałabym z tej opcji. Jednak nie zmieszczę jej raczej, chyba że bym wyburzyła ścianę, a to nośna... A więc jednak nie da się i jestem skazana na prysznic. Są i zalety takiego mycia się. Jest szybkie i potrafi fajnie pobudzić.
<Prezenty ze spotkania blogerek / ON LINE >
Mniejsza już o to czy macie prysznic czy wannę, przedstawiam wam pachnące umilacze kąpielowe od marki ON LINE. Myślę, że większości z was firmy tej nie muszę wam przedstawiać. Chociaż należ bardziej do kosmetyków drogeryjnych i spotkać je można w osiedlowych sklepach, nie omijałabym ich szerokim łukiem.
Produkty do mycia mają czynić właśnie to, czyli pozbawiać naszą skórę brudu. To zadanie jest na pierwszym miejscu. Nie uważam, że należy sięgać po byle co. Nie doprawiajmy rogów kosmetykom do mycia dlatego, że nie są naturalne, czy przykładowo mają sztuczny zapach. Zwróćcie uwagę, że przeważnie taki żel pozostaje na skórze dosłownie chwilę. W tym czasie raczej nie zrobi nam krzywdy, ani też nie przyniesie cudownych rezultatów jeśli kupimy super ekstra produkt. Należy to wypośrodkować i podejść do tego zdrowo rozsądkowo. O ile nie mamy problemów ze skórą, uczuleń to nie widzę nic złego w sięganiu po drogeryjne kosmetyki do mycia. Zdziwicie się ile wśród nich można znaleźć perełek.
W zestawie, który otrzymałam na spotkaniu infuecnerek w Sopocie w grudniu ubiegłego roku znalazły się dwa genialnie pachnące kosmetyki do mycia i relaksu, a mianowicie miodowa sól do kąpieli oraz olejkowy żel pod prysznic. Tak niech was oczy nie zawiodą, właśnie olejkowy!
Olejkowy żel pod prysznic Japanese Secret ON LINE
to wielka butla czystej przyjemności z nutą pielęgnacji! Z tej linii dostępna jest również sól do kąpieli, czy też peeling do ciała(poluję na ten drugi). Żel fantastycznie się pieni i otula skórę delikatnym zapachem. Jest odpowiednio gęsty, dlatego także wydajny.
To taki rytuał kąpielowy w genialnej cenie. Duża butla wystarcza na wiele wieczorów kwiatowej przyjemności. Sam kosmetyk nie uczula i nie wysusza skóry. Nie czuję po nim jakiegoś ekstremalnego nawilżenia, ale jak wspominałam to nie kosmetyki, które mogłyby aż tak szybko zadziałać. A cena w stosunku do jakości ma się tu nadzwyczaj świetnie.
ON LINE Sences Marocan Gold
to przepięknie pachnąca sól do kąpieli. Zawiera naturalne olejki, które uprzyjemniają kąpiel i pielęgnują skórę. Nie używałam jej w wannie, za to moje stopiszcza uciszyły się z moczenia w pachnącej miodowo soli.
Sól Marocan Gold pachnie intensywnie, ale przyjemnie. Ten aromat roznosi się cudownie wypełniając pomieszczenie, ale też pozostaje dłużej na skórze. Sól nie pieni się obficie. Takie korzystanie z soli nawet jeśli chodzi o stopy jest niezwykle wyciszające i przyjemne. Sól relaksuje i odprężą, ale też zmiękcza skórę. Ponadto nie zauważyłam jakiegokolwiek dyskomfortu po jej użyciu.
Moja przygoda z kosmetykami ON LINE z pewnością jeszcze się nie zakończyła. To dobre produkty do codziennego użytku w przystępnej cenie.
Japanese Secret... brzmi ciekawie. :)
OdpowiedzUsuńdla mnie nowość dzięki za informacje :
OdpowiedzUsuńNie polubiłam się z tą marką, bardzo wysuszyła mi skórę.
OdpowiedzUsuń