7.03.2023

Annabelle Minerals / Kosmetyki minaralne do makijażu

Witajcie! Kosmetyki mineralne do makijażu przeżywają prawdziwy rozkwit. Ze względu na trwałość, bezpieczeństwo składników i właściwości sięga po nie coraz więcej kobiet. Jedną z wiodących marek na naszym rynku, które oferują kosmetyki mineralne jest Ananbelle Minerals.

<Prezent ze spotkania blogerek / Annabelle Minerals>

 
Wbrew pozorom, także w "zwykłych" kosmetykach znajdują się składniki mineralne, ale poddane obróbce chemicznej. W kosmetykach stricte mineralnych składniki też muszą zostać oczyszczone i odpowiednio przygotowane. W przeciwieństwie do tradycyjnych kosmetyków te stricte mineralne posiadają z reguły bardzo krótkie i proste składy. Kosmetyki takie mogą składać sie w całości z pigmentów mineralnych i barwników roślinnych. 

Często kuszą nas kosmetyki mineralne, ale ze względu na cenę decydujemy się na te tradycyjne. Inną rzeczą, która co po niektórych zniechęca to na przykład problem z przestawieniem się z płynnej, kremowej formy podkładu na sypką. Dodam także, że do takiego podkładu dobrze jest mieć specjalny pędzel, który lepiej współpracuje z kosmetykiem. Tak samo jak w przypadku innych kosmetyków, produkty mineralne należy również dobrać do swojego typu cery.

Kosmetyki mineralne Annabelle Minerals

Taki zestawik kosmetyków mineralnych dostałyśmy na grudniowym spotkaniu infuencerek w Sopocie. O ile nie jarają mnie kosmetyki mineralne typu pomadki, tusze czy kredki, to już wszelkie pudry, podkłady czy pigmenty owszem. Na foto widzicie kryjący podkład mineralny, który już zużyłam. Z ciekawości zamówiłam ostatnio także wersję matującą w tym samym kolorze. Pigment to petarda. Jednak dedykowana raczej na specjalne okazje, bo się cudnie błyszczy.

Podkład mineralny matujący czy kryjący?

Oba podkłady mineralne Annabelle Minerals, które posiadam mają ocień Fairtest. Jasny, ale nie wybiela skóry. Taki właśnie dla bladych europejek. Podkłady są delikatne, nie pylą i mają subtelną, miękką strukturę. Na spotkaniu otrzymałyśmy wersje kryjącą, która faktycznie świetnie sobie radzi z maskowaniem niedoskonałości czy nawet sińców pod oczami, bez użycia korektora. 

Podkład mineralny może lekko wysuszać skórę, dlatego należy ją odpowiednio przygotować. Ale także pamiętajmy, żeby nie aplikować podkładu mineralnego od razu na nałoży krem. Jeśli zależy nam i lubimy tradycyjną konsystencję, możemy w osobnym pojemniczku wymieszać odrobinę podkładu i serum czy lekkiego kremu. W ten sposób uzyskamy kremową konsystencję.

Na wersję matującą zdecydowałam się po zużyciu jakieś połowy opakowania podkładu kryjącego. Coś mi czasem zaczęło delikatnie spływać, niekiedy migrować.  Moje kaprysy urodowe z pewnością związane są nieco z kuracją kwasową, teraz już drugą. I między innymi z szukaniem idealnego SPF. Teraz jest już o niebo lepiej. Chociaż są dni, kiedy bywa różnie. Bardziej obiektywnie wypowiem się, kiedy skończę moje zabiegi na twarz i efekt będzie bardziej miarodajny. 

Teraz nie widzę jakoś większej różnicy w trwałości, czy matowieniu pomiędzy obiema wersjami podkładu mineralnego od Annabelle Minerals. Krycie jest także na zbliżonym poziomie. Cera wygląda nieco ładniej w wersji kryjącej. Będę powoli zużywała podkład matujący. A gdy będę zbliżała się ku końcowi kupię dla porównania jeszcze podkład rozświetlający, który sobie chwalą dziewczyny.

Pigment mineralny Electrum Annabelle Minerals

Pigment od Annabelle to prawdziwa petarda. Jest niezwykle świetlisty i dobrze napigmentowany. Dlatego mimio jasnego koloru jego krycie jest fenomenalne. Można go palikować na różne sposoby. Aby uzyskać równomierny efekt w wyrazistej formie dobrze jest go nałożyć palcem. Dla lekkiego rozświetlania innego koloru wystarczy musnąć odrobiną kosmetyku na pędzelku. 

Kosmetyk jest trwały, wydajny. dobrze współpracuje z innymi produktami. Nie waży się i nie zbiera w zgięciu powieki. Co istotne nie uczula.



 W podarunkowej paczuszce znalazły się także mineralna kredka do ust i oczu. Brąz do powiek ma piękny kolor. Kredka jest miękka i swietnie napigmentowana. Jak to kosmetyk kremowy lubi się trochę ścierać, zwłaszcza jeśli macie łzawiące oczy, to nie jest zbyt dobre rozwiązanie. Kredka do ust jest mięciusia, dobrze kryjąca. Jest lekka i nie wysusza ust. Na zdjęciach nie widać, ale jest bardziej żywa. Mój kolor to Dhalia, soczysta i nasycona czerwień. Gdyby trafił mi się bardziej neutralny kolor, chętnie używałabym tej kredki zamiast pomadki. Jej masełkowa formuła jest przyjazna dla ust! 



Z racji stosowania kuracji kwasowej trzymam się mało składnikowych i nie drażniących cerę podkładów mineralnych.  Czasem nie trzymają się one cały dzień, ale dzieje się tak też w przypadku tych z drogerii, więc chyba muszę przetrwać te niedogodności.  Staram się oczyścić cerę, więc po co mam je zapychać olejami mineralnymi i innymi komodogennymi składnikami.


3 komentarze:

  1. Rzadko używam kosmetyków mineralnych.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super, że jesteś zadowolona. Ja wybieram tradycyjne, takie u mnie sprawdzają się najlepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo przyjemna marka kosmetyków :) Lubię tak fajne składy :)

    OdpowiedzUsuń

Thanks for comment!

Dziękuję za każdy komentarz !