14.07.2024

Eveline Cosmetics i trzy produkty do makijażu

Witajcie! Idealna cera, która z nas o niej nie marzy? Jednak rzeczywistość nie jest taka piękna i większość z nas ma większe, bądź mniejsze problemy ze skórą. Jedne przypadłości wymagają leczenia i specjalnych maści, czy też tabletek. Niektóre zaś to kwestia bardziej estetyczna i tu powinny pomóc odpowiednie kosmetyki pielęgnacyjne i te do makijażu. Marki Eveline nie muszę chyba nikomu z was przedstawiać. Poniższe kosmetyki to promocyjne zakupy w sklepie firmowym. Właściwie zużyte zostało już kompletnie wszystko, więc przechodzę do recenzji produktów.

 
Trzy kosmetyki Eveline należą do tak zwanej podstawy makijażowej, czyli takich które są tak zwanym must have do codziennej tapety. No dodałabym tusz plus coś do ogarnięcia brwi. Chociaż obecnie "zrobiłam" sobie rzęsy, sama - bo po powiedzmy profesjonalnej wizycie doszłam do wniosku, że lepiej mi wyszło- więc mascary nie potrzebuję. Natomiast, same przyznajcie podkład i korektor musi być. Ewentualnie jakiś BB czy krem tonujący, czy coś w ten deseń. Tu mamy dwa podkłady oraz korektor właśnie. Wonder Match to znana i lubiana seria, ale płynna opcja podkładu też jest warta uwagi.

Eveline, Liquid Control HD, Mattyfing Drops Foundation , Baby face effect, Długotrwały podkład do twarzy

Ten podkład umieszczono w szklanej buteleczce z pipetką. Tu forma aplikacji pasuje do konsystencji produktu, czyli właśnie takiej półpłynnej. Kosmetyk jak i inne, ma swoje wierne fanki, jak i nie zbyt przychylne opinie. Ja mając problemy z doborem podkładu skłaniam się ku pierwszej opcji. Chociaż nie twierdzę, że jest to ideał. Bo jeszcze na takowy nie trafiłam.

Gama kolorystyczna nie jest jakaś olbrzymia i to odcienie dla bladszej karnacji w kierunku średniej. No ale mi to odpowiada i będzie także właściwa dla słowiańskiej urody. Nie pamiętam już koloru, bo wytarł się na buteleczce, ale to jeden z jaśniejszych, porcelanka lub kość słoniowa. Kolor ładnie stapia się z cerą. Teraz skłaniam się ku bardziej "żółtym" tonom, bo lepiej maskują moje rumieńce. 

Podkład świetnie się rozprowadza i zapewnia dobrze krycie. Zastyga na twarzy dość szybko, więc lepiej nakładać go cienkimi warstwami i w razie potrzeby stopniować krycie. To fajny, budżetowy kosmetyk, nie tworzący efektu maski. Nie jest ciężki i dobrze wygląda w naturalnym świetle. Zakrywa także to co potrzeba. Nie podkreśla suchych skórek. 

Jeśli chodzi o trwałość, to zapewne zależy od rodzaju skóry oraz innych czynników, typu warunki w jakich przebywamy. Zawsze oczywiście lepiej przypudrować go, aby utrwalić makijaż. U mnie także bywa różnie. Raz trzyma się lepiej. Innym razem dość szybko się wyświeca. Nie mam skóry tłustej, ale podkłady czy fluidy zazwyczaj opornie ze mną współpracują. Jednak na tę ilość kosmetyków,które przetestowałam muszę z trwałości dać mu dobre cztery z plusem.


Eveline, Wonder Match , Skin Absolute Perfection Foundation , Luksusowy podkład wygładzający

To wersja klasyczna Wonder Match, możecie też skusić się na opcję rozświetlającą - to ta z jasną zatyczką. Wonder Match to taka zapowiedź luksusu na co dzień, czy oby na pewno? 

Tu akurat dobrze pamiętam, że kupiłam ocień jasna wanilia, co sprawdziło się u mnie idealnie. Eleganckie opakowanie i przystępna cena to niewątpliwe atuty kosmetyku, więc chce się go wypróbować. Zwłaszcza, że swego czasu był na niego spory boom. 

Luksusowy podkład wygładzający Eveline, to kosmetyk o średnim kryciu i nadaje się raczej dla cer mniej problematycznych. Niemniej odwdzięczy się nam za to ładnym, naturalnym wykończeniem o lekko satynowej strukturze. To też zdecydowanie nie jest kosmetyk dla cery tłustej. Ta opcja tym bardziej sprawdzi się w chłodniejsze dni, bo latem może mieć ciężko nawet po zabezpieczeniu pudrem. U mnie podkład o wiele szybciej zaczynał się błyszczeć na skórze niż wcześniej opisywany Liquid. Do tego jeśli go ponownie nie przypudrujemy lubi sobie migrować. Testowałam z różnymi kremami i pudrami i było podobnie. Więc to już urok tego podkładu. Reasumując dla cer suchych lub ewentualnie mieszanych tak, ale już z pewnością nie dla tłustych. 

Co do opakowania, które wygląda ładnie ma też swój minus. Niestety jest tak wykonane, że nie da się zużyć podkładu do końca i za dużo zostaje w jego wnętrzu. A ja lubię wykorzystywać każdą reszteczkę.

Myślę, co by wam tu napisać. Ale nie nasuwa mi się na myśl nic innego, jak to że  że jestem nieco rozczarowana i mam pewien niedosyt. Nie ukrywam, że oczekiwałam więcej, a wyszło przeciętnie w kierunku dobrze. Takie efekty dają podkłady Eveilne za połowę ceny Wonder Match. 


Eveline, Wonder Match Coverage Creamy Conclear , Kremowy korektor do twarzy

Korektor kupiłam z myślą o okolicach oczu, bo to moje utrapienie. A jak to moje oczęta, tu wory czy też sińce plus alergie. No i wiadomo skóra delikatna plus już dojrzała. Potrzeba mi więc lekkości, ale jednocześnie dobrego krycia i braku podrażnień. Korektor wyposażony jest w precyzyjny gabeczkowy aplikator. 

Korektor ma kremową, dobrze współpracującą formułę. Krycie średnie, ale wystarczające na okolice oczu. Na resztę no nie do końca. Ale jak już zresztą wspominałam, potrzebowałam do go paczałków. Zużyłam ten kosmetyk z przyjemnością. Ładnie kamufluje sińce , nie wchodząc w zmarszczki. Całe szczęscie nie uczula. Przypudrowany dobrze trzyma się skóry i nie migruje. To zdecydowanie ta "ładniesza" siostra z rodzeństwa Wonder Match w porównaniu do niedopracowanego podkładu.



Powiadają, że nie wszystko złoto co się świeci. To idealnie oddaje moje spostrzeżenia co do podkładu Eveline Wonder Match. Natomiast inaczej ma się sprawa z Długotrwałym podkładem o efekcie Baby Face, który okazał się przyjemnym kosmetykiem o dobrych właściwościach.