Witajcie! Dawno mnie tu nie było. Chociaż obiecuję sobie systematyczność, wychodzi na to że są to jak na razie słowa bez pokrycia. Pisać oczywiście jak najbardziej miałabym o czym, ale jak już jest czas to chęci nie ma. Niekiedy bywa tak, że jak oba warunki są spełnione, to wtedy dopada mnie jakiś męczący ból głowy, który nie pozwala mi się skupić i po pisaniu. Ale oto jestem i dziś uraczę was tekstem kosmetycznym, a dokładniej pielęgnacją włosów.
Regenerująca maska do włosów Mevelle
Maska Mevelle Professional to trochę coś z tematu dużo i tanio, dlatego też nie spodziewałam się jakiś nadzwyczajnych skutków po jej użyciu. Kupiłam ją bo akurat wykończyłam produkty do włosów, a że była w "Owadzie" to nie musiałam specjalnie fatygować się do drogerii. Jak już sama nazwa wskazuje jest to kosmetyk intensywnie regenerujący, a raczej takie są obietnice producenta.
W dużym, czarnym pojemniku umieszczono sporą ilość białej, gęstej maski do włosów. Przyjemny zapach, nie jakiś chemiczny jest z pewnością atutem tego kosmetyku. Maka jest wydajna, a jej aplikacja bezproblemowa. Kosmetyk otula pasma i nie spływa z nich.
I przechodząc do sedna uwielbiam tę maskę za to, że nie obciąża włosów. Wiadomo końce mam w takiej sobie kondycji, a reszta. No wygląd zależy od pogody i mimo prostowania, moje kłaczki wcale nie są nadmiernie zniszczone. Tylko po prostu żyją w zgodzie ze swoją naturą, czyli są niesforne i robią mi na przekór. Jeśli spodziewacie się efektu wow, albo macie dość znacząco sfatygowną czuprynę ta maska może być nieco za słaba, aby sprostać waszym potrzebom. Jeśli jednak tak jak ja potrzebujecie produktu nadającego się do dość częstego stosowania bez oblepienia włosów i uczucia ciężkości to jak najbardziej muszę wam tę maskę polecić. Efekty stosowania są widoczne po kilku systematycznych użyciach. Włosy są bardziej miękkie, sprężyste i nie ulegają tak bardzo fantazji podczas niesprzyjającej pogody.