Witajcie! Wykończyłam dość sporo kosmetyków, a tu nie pojawiają się nowe wpisy. Sama czuję się zażenowana takim zachowaniem. Sprawdzając, że na blogu pojawiłam się ostatnio w ubiegłym roku i jest mi trochę przykro. Zabrakło mi może ochoty, albo konsekwencji. Na pewno mam na bakier z systematycznością. Nie da się ukryć. Nie będę obiecywała poprawy, bo z tym może być różnie. Więc co ma być, to będzie. Miłej lektury kochani.
Polna Serum dla cer mieszanych Nawilżenie i redukcja niedoskonałości
Serum Polana prezentuje się tak sielsko i uroczo. Nawiązuje niewątpliwie do naszego, polskiego zielnika. Producent obiecuje nam wygładzenie skóry, redukcję niedoskonałości, a także zmniejszenie porów, czy wyrównanie kolorytu skóry.
Jeśli chodzi o sam kosmetyk, serum Polana jest bardziej lekką emulsją niż kremem. Jest lekki, delikatnie pachnie. Wchłania się idealnie i pasuje pod makijaż. Na plus oczywiście przemawia higieniczny dozownik i stabilne, szklane opakowanie.
Serum jest faktycznie lekkie i nie dziwi mnie tu przeznaczenie dla cer mieszanych. Jednak i cera tłusta powinna być z tego serum zadowolona. Przy mojej skórze samo serum nie zdało by egzaminu. Zresztą zazwyczaj sera i tak domyka się kremem. Pod krem to kosmetyk bajka. Dobrze współgra z innymi produktami. Regularne stosowanie serum Polana może nie daje spektakularnych efektów, ale widać różnicę w stanie i strukturze skóry. Nabiera zdrowszego wyglądu i staje się gładsza w dotyku.
Nie mam zielonego pojęcia, gdzie dorwałam to serum. Ale z tego co widzę, teraz byłby problem z jego zakupem. Cóż, myślę że w tej cenie znajdzie się coś równie dobrego , a dostępnego od ręki w drogerii. Trochę szkoda, bo chętnie wypróbowałabym inne kosmetyki, jeśli oczywiście Herbapol takowe posiada. Gdzieś w markecie chyba kontem oka widziałam żel albo szampon tej marki. Może mnie kiedyś olśni, gdzie to było:)!